W czwartek wieczorem na Forest odbyła się duża operacja policyjna wymierzona w handel narkotykami i pranie brudnych pieniędzy. W działaniach uczestniczył minister spraw wewnętrznych, który chciał nie tylko podkreślić determinację władz w walce z przestępczością, ale także skierować wyraźne przesłanie zarówno do mieszkańców, jak i osób działających w świecie przestępczym.
Szczegółowe kontrole w lokalach handlowych
W operację zaangażowano 30 policjantów, którzy skrupulatnie sprawdzali różne miejsca w tej części regionu brukselskiego. Nie ujawniono dokładnej liczby kontrolowanych punktów, jednak na placu Saint-Antoine funkcjonariusze przeprowadzili inspekcję ośmiu lokali handlowych, szukając dowodów na nielegalne przepływy finansowe.
„Na miejscu pracują także psy tropiące, które pomagają w wykrywaniu narkotyków” – poinformowała rzeczniczka policji strefy Bruksela-Południe.
Bezpieczeństwo priorytetem władz
Choć akcja nie była bezpośrednio związana z ostatnimi strzelaninami na anderlecht, minister spraw wewnętrznych podkreślił, że władze muszą działać stanowczo, by zapewnić mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa i uniemożliwić przestępcom swobodne funkcjonowanie.
„Przekaz jest jasny: pilnujemy porządku i nie pozwolimy, by przestępczość przejmowała kontrolę nad przestrzenią publiczną. Ulice należą do mieszkańców, a osoby łamiące prawo muszą liczyć się z konsekwencjami. Wydarzenia na anderlecht pokazują, że konieczne jest dalsze wzmacnianie działań” – podkreślił minister.
Policja nie ujawnia jeszcze szczegółowych wyników
Służby wciąż nie podały pełnego bilansu akcji. W piątkowy poranek nie były jeszcze dostępne oficjalne informacje na temat jej efektów.