Sędzina Karin Gérard, znana z wieloletniej kariery w brukselskiej apelacji, ponownie znalazła się w centrum uwagi, tym razem w związku z procesem dotyczącym sztuki teatralnej „Souffrez-vous, Madame ?”. Spektakl, napisany i wyreżyserowany przez adwokata i dramaturga Marca Helsmoortela, opowiadał historię przypominającą dramatyczne wydarzenia z życia sędziny. Helsmoortel został uznany winnym nękania, choć oczyszczono go z zarzutów o zniesławienie i oszczerstwo.
Napad, który zmienił wszystko
Sprawa Karin Gérard rozpoczęła się w styczniu 2016 roku, gdy została zaatakowana przed Pałacem Sprawiedliwości w Brukseli. Napastnicy mieli ukraść jej biżuterię, a sędzina zgłosiła sprawę na policję. Brak dowodów sprawił jednak, że Gérard sama stała się podejrzaną – oskarżono ją o upozorowanie napadu w celu wyłudzenia odszkodowania. Dopiero w 2020 roku Sąd Kasacyjny całkowicie oczyścił ją z zarzutów.
Sztuka i kontrowersje
W 2018 roku, dwa lata po napadzie, Gérard dowiedziała się o spektaklu „Souffrez-vous, Madame ?”, który miał być inspirowany jej historią. Sztuka przedstawiała losy sędziny, która pada ofiarą napadu, a prowadzący śledztwo policjant zaczyna podejrzewać, że wydarzenie było sfingowane. Dla Gérard podobieństwa były uderzające, a dodatkowe wątki, jak rzekoma nieuczciwość, zdrady, oszustwa ubezpieczeniowe i skłonność do alkoholu, uznała za oszczercze.
Marc Helsmoortel bronił swojego dzieła, twierdząc, że jest to fikcja inspirowana medialnymi doniesieniami. W procesie argumentował, że nie odnosił się bezpośrednio do Gérard, a jego celem było jedynie ukazanie intrygującej historii. Sędzina nie zgodziła się z tą interpretacją i oskarżyła dramaturga o nękanie, zniesławienie i oszczerstwo.
Wyrok i konsekwencje
15 stycznia 2025 roku brukselski sąd orzekł, że Helsmoortel dopuścił się nękania, za co nałożono na niego grzywnę w wysokości 800 euro. Został jednak oczyszczony z zarzutów o zniesławienie i oszczerstwo. Wyrok ten stanowi potwierdzenie, że działania dramaturga wpłynęły na spokój i reputację sędziny.
Granice sztuki i odpowiedzialność twórcy
Sprawa Karin Gérard budzi pytania o granice swobody artystycznej i odpowiedzialność twórców za potencjalne skutki swoich dzieł. Czy sztuka inspirowana faktami powinna być chroniona przed zarzutami o naruszenie dobrego imienia? A może twórcy, poruszając tematy związane z życiem publicznych postaci, muszą brać pod uwagę ich prawo do prywatności? Wyrok w tej sprawie jest sygnałem, że nawet sztuka powinna respektować granice, gdy może naruszyć godność drugiego człowieka.