Tragedia rodzinna z Lochristi trafiła na wokandę sądu w Dendermonde. Rolnik oskarżony o brutalny atak na żonę i teściową, dokonany przy użyciu metalowego pręta, może spędzić dekadę za kratkami. Dodatkowo, dowody ujawnione podczas śledztwa wskazują, że z aresztu próbował nakłonić swojego syna do zabicia własnej matki.
Dramatyczne tło rodzinne
Rodzina od lat borykała się z problemami. Wspólnie prowadzone gospodarstwo rolne popadło w trudności finansowe, a żona oskarżonego zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym depresją. Kobieta, jak zaznaczyła jej adwokat, często była kozłem ofiarnym w domu. W trudnych chwilach mogła liczyć na wsparcie swojej matki, co dodatkowo wzbudzało napięcia w relacjach z mężem.
Sytuacja zaostrzyła się, gdy gospodarstwo znalazło się pod nadzorem zarządcy sądowego. Rolnik, niezadowolony z tej decyzji, skierował swoją frustrację przeciwko teściowej, obwiniając ją za wszystkie niepowodzenia.
Brutalny atak w domu teściowej
6 lutego 2022 roku mężczyzna udał się do domu swojej teściowej w okolicach Wetteren, uzbrojony w metalowy pręt. Prokuratura wskazuje, że był to atak z premedytacją. Teściowa została dotkliwie pobita, co spowodowało trwałą utratę wzroku i słuchu. Gdy żona próbowała jej pomóc, także stała się ofiarą przemocy – mąż próbował zmusić ją do zaatakowania własnej matki.
Oskarżony zaprzecza, jakoby miał zamiar zabić. „Chciałem porozmawiać i uratować rodzinę. Nie planowałem nikogo skrzywdzić” – tłumaczył w sądzie. Prokuratura jednak nie ma wątpliwości, że działał z zamiarem zabójstwa.
Szokujące rozmowy z więzienia
Najbardziej obciążającym dowodem okazały się rozmowy telefoniczne, które oskarżony prowadził z synem z aresztu. Nagrania ujawniły, że próbował manipulować dzieckiem, aby to zabiło jego matkę. Mężczyzna rozważał różne sposoby dokonania zbrodni, w tym sabotowanie samochodu czy pozostawienie ofiary na torach kolejowych.
„Te rozmowy są przerażające i wykraczają poza wszelkie wyobrażenie” – podkreślił prokurator. Syn stanowczo odmówił, zaznaczając, że jego miłość i lojalność zawsze należały do matki.
Surowy wniosek prokuratury
Prokurator domaga się 10 lat pozbawienia wolności dla oskarżonego, wskazując na brutalność ataku i późniejsze próby nakłaniania do zbrodni. „Manipulowanie własnymi dziećmi w celu dokonania tak potwornych czynów jest niewyobrażalne” – zaznaczył.
Sam oskarżony przyznał się do winy, wyrażając żal za swoje czyny. „To, co zrobiłem, jest niewybaczalne. Żałuję i wiem, że skrzywdziłem swoją rodzinę” – mówił.
Wyrok w tej sprawie ma zapaść 11 lutego.