W sobotę po południu podjęto decyzję o eutanazji pięciu psów rasy malamute, które w czwartek w miejscowości Goegnies-Chaussée (Quévy) śmiertelnie zaatakowały 7-letniego chłopca. Dziecko, wraz z matką, karmiło psy w hodowli rodzinnej, gdy doszło do tragicznego zdarzenia. Przyczyny agresji wciąż pozostają nieznane.
Decyzja podyktowana bezpieczeństwem publicznym
„Wszystkie pięć psów zostało uśpionych w sobotę po południu za zgodą rodziny” – poinformował burmistrz Quévy, David Volant. Decyzję podjęto po konsultacji z dwoma weterynarzami specjalizującymi się w behawiorystyce zwierząt, którzy uznali, że psy stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.
Dochodzenie w toku
Prokuratura w Mons, która w piątek potwierdziła informacje o ataku, nie udziela na razie dodatkowych komentarzy na temat okoliczności zdarzenia. Sprawa pozostaje przedmiotem dochodzenia, a śledczy starają się ustalić, co mogło sprowokować psy do agresji.
Wstrząs w lokalnej społeczności
Tragedia w Quévy poruszyła lokalną społeczność, wywołując dyskusję na temat zasad bezpieczeństwa w hodowlach psów oraz odpowiedzialności właścicieli za ich zachowanie. Decyzja o eutanazji psów miała na celu wyeliminowanie potencjalnego zagrożenia w przyszłości, jednak nie zmniejsza bólu rodziny, która straciła dziecko w tak dramatycznych okolicznościach.
Sprawa ta jest kolejnym przypomnieniem o konieczności szczególnej ostrożności i odpowiedzialności w przypadku hodowli psów o dużej sile i instynktach, które mogą prowadzić do nieprzewidywalnych zachowań.