W Zaventem rozgorzały emocje wokół nowo zainstalowanych kamer ANPR (automatycznego rozpoznawania tablic rejestracyjnych), które miały ograniczyć ruch tranzytowy w lokalnych ulicach. Choć część mieszkańców chwali to rozwiązanie, inni czują się poszkodowani, wskazując na nieuzasadnione mandaty, które trafiają również do osób odwiedzających swoich bliskich.
Cel: ograniczenie ruchu tranzytowego
Kamery ANPR zostały zainstalowane w kilku punktach Zaventem, w tym na ulicach Kleine Daalstraat i Guldendelle, aby zniechęcić kierowców do omijania głównych dróg poprzez lokalne trasy. System działa na podstawie pomiaru czasu przejazdu między dwiema kamerami. Jeśli pojazd przemieszcza się zbyt szybko, nie zatrzymując się w monitorowanej strefie, właściciel otrzymuje mandat.
Mandaty za wizyty u rodziny?
Nie wszyscy są jednak zadowoleni z działania systemu. Jedna z rodzin z Nossegem skarży się na osiem mandatów, które otrzymali podczas wizyt u córki i wnuków. „Za każdym razem zatrzymywaliśmy się, czasem nawet na dwie godziny. Mimo to dostaliśmy mandaty” – mówi mieszkaniec. Rodzina podjęła kroki, aby zakwestionować siedem z tych mandatów i domaga się zwrotu pieniędzy za już zapłaconą grzywnę.
Problemy techniczne czy niedociągnięcia systemu?
Mieszkańcy wskazują, że kamery mogą nie rejestrować ich zatrzymań poprawnie. „Jedna z kamer znajduje się tuż przed budynkiem, w którym mieszka nasza córka. Może to druga kamera odczytuje nasz pojazd jako tranzytowy. Nie mamy pewności, co poszło nie tak” – wyjaśnia poszkodowany.
Reakcja władz lokalnych
Lukas Schillebeeckx, odpowiedzialny za mobilność w Zaventem, tłumaczy, że system nie powinien karać osób, które faktycznie zatrzymują się w monitorowanych ulicach. „Czas przejazdu między kamerami jest kluczowy. Jeśli ktoś się zatrzymuje, system powinien to uwzględniać” – podkreśla. Dodał, że wszystkie wątpliwości będą rozpatrywane indywidualnie.
Jednocześnie Schillebeeckx zapowiada, że system zostanie dokładnie oceniony. „Jeśli okaże się skuteczny, wdrożymy go w innych miejscach. Jeśli nie, poszukamy alternatywnych rozwiązań” – deklaruje. Jako jedno z możliwych działań wskazuje współpracę z aplikacjami nawigacyjnymi, które mogłyby omijać lokalne ulice w przypadku korków.
Kontrowersje wokół decyzji
System ANPR został wdrożony na wniosek mieszkańców, którzy w trakcie pandemii zgłaszali problem wzmożonego ruchu tranzytowego. Wśród proponowanych rozwiązań rozważano także wprowadzenie ruchu jednokierunkowego lub ograniczonego dostępu, ale to właśnie kamery uznano za najbardziej praktyczne.
Mimo to rosnące niezadowolenie i liczne skargi pokazują, że system wymaga dalszych udoskonaleń. Władze lokalne obiecują analizę efektywności projektu w ciągu najbliższych miesięcy i gotowość do wprowadzenia zmian, które zadowolą zarówno mieszkańców, jak i osoby odwiedzające bliskich.
Co dalej?
Kamery ANPR miały być odpowiedzią na problem lokalnego ruchu, ale jak pokazują zgłoszenia mieszkańców, rozwiązanie to nie działa bezbłędnie. Władze muszą teraz zmierzyć się z wyzwaniem znalezienia balansu między ograniczeniem ruchu tranzytowego a unikaniem nieuzasadnionych kar. Zrozumienie potrzeb mieszkańców i otwartość na dialog będą kluczowe w wypracowaniu skutecznego rozwiązania.