Władze Gandawy zapewniają, że opuszczone gniazda szerszeni azjatyckich nie stanowią istotnego zagrożenia dla mieszkańców. Miasto pozostaje w stałym kontakcie ze strażą pożarną oraz stowarzyszeniem Rato, zajmującym się zwalczaniem szkodników, monitorując sytuację i odpowiadając na pytania zaniepokojonych osób. Jak dotąd nie odnotowano żadnych zgłoszeń dotyczących szkód lub zdarzeń spowodowanych przez spadające gniazda.
Inwazyjny gatunek coraz powszechniejszy we Flandrii
Szerszeń azjatycki sukcesywnie rozprzestrzenia się na terenie całej Flandrii. Owady te budują gniazda często wysoko w koronach drzew, jednak o tej porze roku konstrukcje są już opuszczone. Zimę przeżywa wyłącznie królowa, która zazwyczaj znajduje schronienie w innym miejscu. Pozostałe osobniki giną wraz z nadejściem chłodów.
Po opadnięciu liści gniazda stają się znacznie bardziej widoczne. Zdarza się, że silny wiatr powoduje ich oderwanie od gałęzi, co rodzi obawy części mieszkańców.
Miasto ocenia zagrożenie jako bardzo ograniczone
Radny Bram Van Braeckevelt z partii Groen, odpowiadając na interpelację radnego Stijna De Roo z CD&V, przedstawił oficjalne stanowisko władz miejskich. Zdaniem miasta ryzyko szkód materialnych spowodowanych przez spadające gniazda jest niewielkie.
Konstrukcje te, nawet jeśli spadają z większej wysokości, nie powinny powodować poważnych uszkodzeń. Pewne, choć minimalne ryzyko istnieje jedynie w sytuacjach, gdy gniazda wiszą bezpośrednio nad jezdniami lub ciągami pieszymi. Władze porównują je do zagrożenia związanego ze spadającą gałęzią lub dachówką.
Naturalnie kruche konstrukcje
Gniazda szerszeni azjatyckich zbudowane są z pulpy drzewnej lub materiału przypominającego papier. Są to struktury kruche, które z czasem rozpadają się samoistnie. Choć niektóre z nich mogą wyglądać imponująco i osiągać nawet metr średnicy, nie są trwałe i nie stanowią długofalowego zagrożenia.
Miasto zaznacza, że zjawisko to jest stosunkowo nowe, dlatego nie istnieją jeszcze oficjalne wytyczne dotyczące oceny ryzyka ani obowiązku usuwania opuszczonych gniazd. Sytuacja pozostaje jednak pod stałą obserwacją służb.
Straż pożarna nie interweniuje przy pustych gniazdach
Straż pożarna oraz stowarzyszenie Rato podkreślają, że nie podejmują działań w przypadku opuszczonych gniazd, ponieważ ulegają one naturalnemu rozpadowi. W związku z tym kontaktowanie się z tymi służbami w sprawie pustych konstrukcji nie jest konieczne.
Władze przypominają również, że szerszenie azjatyckie nigdy nie wracają do starych gniazd – każdego roku budują nowe. Otwartą kwestią pozostaje natomiast odpowiedzialność za ewentualne szkody wyrządzone przez spadające gniazdo, ponieważ obecnie brak jest jednoznacznych regulacji w tym zakresie.