W nocy z soboty na niedzielę w rejonie WNTR, zimowego miasteczka zlokalizowanego w centrum Brasschaat, doszło do brutalnego pobicia. Ofiarą ataku padł 24-letni mężczyzna, który został napadnięty przez grupę młodych osób krótko po opuszczeniu terenu świątecznej atrakcji. Lokalna policja prowadzi intensywne śledztwo, jednak sprawcy wciąż nie zostali zidentyfikowani. Matka poszkodowanego opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie pobitego syna, apelując o położenie kresu bezsensownej przemocy.
Przebieg zdarzenia
Zdarzenie miało miejsce około północy, kiedy policja otrzymała zgłoszenie o bójce w pobliżu zimowego miasteczka WNTR. Jak przekazała komendantka miejscowej policji Barbara Cloet, 24-latek został zaatakowany przez grupę liczącą od czterech do pięciu osób niemal natychmiast po wyjściu z terenu imprezy. Sytuacja szybko się zaostrzyła – jeden z przyjaciół ofiary, który próbował interweniować, również został pobity. Kolejna osoba, próbująca stanąć w obronie zaatakowanego, także otrzymała ciosy.
Policja prowadzi śledztwo
Barbara Cloet poinformowała, że funkcjonariusze prowadzą obecnie szczegółowe dochodzenie w sprawie tego poważnego zdarzenia. Ze względu na dobro postępowania policja nie ujawnia informacji dotyczących metod śledczych ani tożsamości poszkodowanych. Motyw działania sprawców pozostaje nieznany, a osoby odpowiedzialne za atak wciąż są poszukiwane.
Zabezpieczenia nie zapobiegły przemocy
Zimowe miasteczko WNTR jest objęte ochroną prywatną oraz monitoringiem. W okresach zwiększonego natężenia ruchu lokalna policja kieruje na miejsce dodatkowe patrole, aby zapewnić bezpieczeństwo odwiedzającym. Także podczas minionego weekendu w rejonie obecne były wzmocnione siły porządkowe. Mimo to doszło do brutalnego ataku, którego przyczyny nadal nie zostały ustalone.
Matka ofiary zabiera głos
Kelly Smit, matka 24-letniego Jordy’ego Van Riela, który jako pierwszy został zaatakowany, poinformowała, że jej syn trafił do szpitala jeszcze tej samej nocy. Z powodu silnej opuchlizny twarzy wykonanie tomografii nie było wówczas możliwe.
– Jutro wracamy do szpitala i wtedy dowiemy się, czy Jordy ma złamaną kość nosową i oczodół. Jego nos jest całkowicie przekrzywiony, więc nie wygląda to dobrze – relacjonuje matka poszkodowanego. Jeden z przyjaciół, który próbował bronić Jordy’ego, doznał złamania kciuka. Trzecia osoba, która również interweniowała, nie odniosła obrażeń.
Apel o powstrzymanie bezsensownej przemocy
Kelly Smit zdecydowała się opublikować w mediach społecznościowych zdjęcie ukazujące obrażenia syna. Jak podkreśla, jej celem jest zwrócenie uwagi na problem narastającej agresji. – Mam nadzieję, że w ten sposób uda się coś zmienić. Przede wszystkim chcę, żeby bezsensowna przemoc się skończyła. Żadna matka nie powinna się bać, kiedy jej syn czy córka wychodzi wieczorem z domu – zaznacza.
Policja apeluje do świadków zdarzenia oraz wszystkich osób posiadających jakiekolwiek informacje na temat bójki o zgłaszanie się do funkcjonariuszy.