Federalny parlament zatwierdził wydatek 50,7 mln euro na zakup zaawansowanych systemów ochrony dla myśliwców F-35, które trafiły do Belgii jesienią bieżącego roku. Decyzja ta wpisuje się w wyraźny trend wzrostu wydatków obronnych – w 2024 r. stanowiły one 2,4 proc. wszystkich wydatków publicznych, co jest najwyższym poziomem od około dwudziestu lat.
Inwestycja w systemy ochronne ma odpowiadać na rosnące wyzwania bezpieczeństwa w zmieniającym się środowisku geopolitycznym Europy. Z wnioskiem o finansowanie nowoczesnych środków przeciwdziałania zagrożeniom wystąpił minister obrony Theo Francken, wskazując na konieczność zapewnienia pełnej ochrony najnowocześniejszych samolotów bojowych znajdujących się w dyspozycji belgijskich sił zbrojnych.
Zaawansowane systemy ochrony elektronicznej
Jak informuje dziennik Sudinfo, Izba Reprezentantów przegłosowała zakup 748 aktywnych wabików typu ALE-70. Są to urządzenia holowane za samolotem za pomocą kabla światłowodowego, które stanowią istotny element ochrony przed nowoczesnymi systemami radarowymi i rakietowymi.
Wabiki ALE-70 pełnią podwójną funkcję. Z jednej strony zakłócają pracę radarów przeciwnika, utrudniając precyzyjne namierzenie maszyny, z drugiej – mogą odciągać nadlatujące pociski, zwiększając szanse przetrwania zarówno samolotu, jak i pilota w warunkach realnego zagrożenia bojowego.
Z informacji przekazywanych przez media wynika, że liczba zamówionych wabików odpowiada zapotrzebowaniu na około 30 dni intensywnych operacji. Wynika to z faktu, że systemy te są jednorazowego użytku – po spełnieniu swojej funkcji nie mogą zostać ponownie wykorzystane, co wymusza utrzymywanie odpowiednich zapasów w ramach gotowości operacyjnej.
Kontrowersje wokół programu F-35
Zakup myśliwców F-35 od początku wywoływał w Belgii szeroką debatę polityczną. Jesienią do kraju dotarły cztery pierwsze egzemplarze, jednak dostawa nie obyła się bez trudności technicznych – tylko trzy z czterech maszyn przybyły zgodnie z pierwotnym harmonogramem.
Program zakłada docelowo pozyskanie 15 samolotów tego typu. Poza czterema już dostarczonymi zamówiono jeszcze jedenaście kolejnych egzemplarzy. Krytycy inwestycji zwracają uwagę na bardzo wysokie koszty nie tylko samego zakupu, ale także późniejszej eksploatacji i utrzymania zaawansowanych technologicznie maszyn.
Z perspektywy rządu i resortu obrony F-35 są jednak kluczowym elementem długofalowej modernizacji belgijskich sił powietrznych oraz realizacji zobowiązań w ramach NATO. Nowe myśliwce mają stopniowo zastępować wysłużone F-16, które przez dziesięciolecia stanowiły trzon belgijskiego lotnictwa wojskowego.
Programowanie wojskowe do 2034 roku
W czwartek Izba Reprezentantów przyjęła ustawę o programowaniu wojskowym, wyznaczającą kierunki inwestycji w obronność do 2034 r. To trzecie tego typu prawodawstwo – po ustawie z 2017 r., forsowanej przez ówczesnego ministra Stevena Vandeputa, oraz ustawie z 2022 r., będącej częścią planu STAR realizowanego przez Ludivine Dedonder – przypomina belgijska agencja prasowa Belga.
Dokument przewiduje inwestycje rzędu 34 mld euro na wzmocnienie zdolności obronnych państwa. Głównym uzasadnieniem takiej skali wydatków jest pogarszające się środowisko bezpieczeństwa w Europie, zwłaszcza po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r.
Ustawa programowa nie uruchamia jednak automatycznie środków finansowych. Faktyczne wydatki będą każdorazowo zatwierdzane w ramach corocznych budżetów. Programowanie ma charakter strategiczny i stanowi polityczną deklarację długoterminowych priorytetów w obszarze obronności.
Z danych opublikowanych przez Narodowy Bank Belgii wynika, że w 2024 r. wydatki na obronność osiągnęły poziom 2,4 proc. wszystkich wydatków publicznych. To najwyższy wskaźnik od około dwudziestu lat i wyraźny sygnał powrotu kwestii bezpieczeństwa na czoło debaty politycznej.
Głosowanie zgodne z podziałami politycznymi
Ustawa została przyjęta głosami koalicji rządzącej. Przeciwko zagłosowały partie lewicowe: PS, PTB oraz Ecolo-Groen, które konsekwentnie opowiadają się za ograniczaniem wydatków wojskowych na rzecz zwiększenia nakładów społecznych.
Od głosu wstrzymały się Open VLD, Vlaams Belang oraz DéFI. Taka postawa odzwierciedla napięcie między uznaniem potrzeby wzmacniania obronności a zastrzeżeniami wobec skali i struktury planowanych wydatków.
Kontyngent sił zbrojnych na 2026 rok
Bezpośrednio po przyjęciu ustawy programowej Izba zatwierdziła również projekt ustawy określający liczebność armii na 2026 r. Belgijskie siły zbrojne mają liczyć 30 300 żołnierzy, co ma odpowiadać potrzebom wynikającym z realizacji programów modernizacyjnych oraz zobowiązań sojuszniczych.
Utrzymanie odpowiedniej liczebności wojska pozostaje wyzwaniem dla wielu państw europejskich, które po zakończeniu zimnej wojny systematycznie redukowały stany osobowe. Obecna sytuacja międzynarodowa wymusza jednak odwrócenie tego trendu i ponowne inwestycje zarówno w nowoczesny sprzęt, jak i w kadry.
Debata wokół belgijskich wydatków obronnych odzwierciedla szersze europejskie dylematy dotyczące równowagi między polityką społeczną a wymogami bezpieczeństwa. W obliczu napięć geopolitycznych i presji ze strony sojuszników w NATO kolejne rządy w Brukseli stają przed koniecznością zwiększania nakładów na obronność, co nieuchronnie wpływa na strukturę całego budżetu państwa.