Region Stołeczny Brukseli w ostatniej chwili uniknął scenariusza, który mógł doprowadzić do całkowitej niewypłacalności. Minister finansów Dirk De Smedt z Open VLD poinformował, że dysponuje planem zabezpieczenia finansowania regionu na 2026 rok, choć oznacza on bardzo głębokie cięcia budżetowe. Na podstawie tych zobowiązań bank Belfius wycofał się z decyzji o natychmiastowym zakończeniu współpracy z władzami regionalnymi i zgodził się obsługiwać Brukselę do końca przyszłego roku, uruchamiając jednocześnie linię kredytową w wysokości 50 mln euro.
Sytuacja finansowa regionu od miesięcy budziła rosnący niepokój. Rząd działający w trybie spraw bieżących, pozbawiony pełnych uprawnień z powodu przeciągającego się kryzysu koalicyjnego, nie podejmował kluczowych decyzji, co pogłębiało problemy. Deficyt systematycznie narastał, zadłużenie rosło w szybkim tempie, a instytucje finansowe jedna po drugiej dystansowały się od regionu. Po zapowiedzi Belfiusa o zakończeniu współpracy oraz przy braku realnego wsparcia ze strony ING perspektywy stały się wyjątkowo ponure.
Nowy minister wstrząsnął rządem
Przełom nastąpił wraz z objęciem teki budżetu przez Dirka De Smedta. Flamandzki liberał od pierwszych dni urzędowania alarmował, że bez natychmiastowych i zdecydowanych działań regionowi grozi paraliż administracyjny – sytuacja, w której władze nie byłyby w stanie regulować nawet bieżących zobowiązań. Ta perspektywa najwyraźniej zmobilizowała gabinet Rudiego Vervoorta, który przestał zasłaniać się ograniczeniami wynikającymi z funkcjonowania w trybie spraw bieżących.
Zgodnie z zapowiedziami De Smedta budżet na 2025 rok ma zostać zmniejszony o ponad 350 mln euro. Szczegóły dotyczące konkretnych obszarów cięć nie zostały jeszcze ujawnione. Równocześnie wyznaczono bardzo ambitne cele dla budżetu 2026 roku. Skala planowanych oszczędności nie pozostawia złudzeń – skutki sanacji finansów publicznych odczują wszystkie obszary działalności regionu.
Zapowiedź zwolnień w administracji
W rozmowie z dziennikiem Le Soir nowy minister finansów jasno zadeklarował determinację w realizacji planu. De Smedt nie wyklucza redukcji zatrudnienia, przede wszystkim w strukturach administracji regionalnej. Komentatorzy zwracają uwagę, że tego typu deklaracje łatwiej składać politykowi, którego ugrupowanie ma w Brukseli ograniczone poparcie i relatywnie niewiele do stracenia. Kluczowe pozostaje jednak wykazanie, że ambitne cele są realne i możliwe do przełożenia na konkretne decyzje.
Równolegle trwają próby sformowania pełnoprawnego rządu regionalnego, prowadzone przez przewodniczącego Les Engagés Yvana Verougstraete’a. Połączenie twardej linii nowego ministra finansów z perspektywą utworzenia stabilnej koalicji zaczyna przynosić pierwsze efekty. Bruksela nadal pozostaje jednak w głębokim kryzysie, a droga do trwałej stabilizacji finansowej zapowiada się długa i bolesna.