Po całodniowej manifestacji rolników w Brukseli na ulice stolicy wyjechały ekipy Bruxelles-Propreté, regionalnej agencji odpowiedzialnej za utrzymanie czystości. Protestujący, którzy zaczęli zjeżdżać do miasta traktorami już w nocy, pozostawili po sobie znaczne ilości odpadów oraz ślady zniszczeń. Służby uruchomiły nadzwyczajny plan działania, którego celem jest jak najszybsze przywrócenie przejezdności głównych arterii przed porannym szczytem komunikacyjnym.
Ślady protestu na ulicach stolicy
Przejazd około pięćdziesięciu traktorów przez centrum Brukseli w czwartek 18 grudnia pozostawił wyraźne ślady w przestrzeni miejskiej. Na trasie manifestacji zalegały petardy oraz różnego rodzaju odpady. W kilku miejscach, w szczególności na placu Luksemburskim oraz przy rue Belliard, doszło do podpaleń opon, pojemników na śmieci oraz elementów infrastruktury miejskiej. Protestujący wysypali także ziemniaki na kilku kluczowych ciągach komunikacyjnych, co dodatkowo utrudniało ruch.
Mobilizacja służb porządkowych
Od wczesnych godzin porannych w teren wysłano około piętnastu pracowników agencji Bruxelles-Propreté. Jak przekazał rzecznik Adel Lassouli, pierwsze działania skoncentrowały się na trasach dojazdowych do placu Luksemburskiego, w szczególności na małej obwodnicy, alei de la Couronne oraz alei Paul Hymans. Wieczorem do akcji mają dołączyć kolejne zespoły, które będą kontynuować sprzątanie po całkowitym rozejściu się demonstrantów.
Ciężki sprzęt w akcji
Do usuwania skutków protestu agencja wykorzysta znaczne środki techniczne. Na ulice wyjadą trzy zamiatarki mechaniczne oraz specjalistyczny pojazd do czyszczenia nawierzchni pod wysokim ciśnieniem. Do usuwania większych odpadów pozostawionych przez uczestników manifestacji przeznaczono kontenery oraz ciężarówki wyposażone w dźwigi. Bruxelles-Propreté nie wyklucza, że dodatkowe prace porządkowe mogą być konieczne także w piątek rano, jeśli skala zniszczeń okaże się większa niż pierwotnie zakładano.