Policja w Limburgii prowadzi dochodzenie w sprawie 31-letniego kuriera z Bocholt, który przez bliżej nieustalony okres systematycznie przywłaszczał przesyłki przeznaczone dla klientów. W jego mieszkaniu odnaleziono aż 940 paczek o łącznej wartości szacowanej na 50 000–80 000 euro. Mężczyzna planował sprzedawać skradzione towary za pośrednictwem platform internetowych. Przedstawiciele największych firm kurierskich działających w Belgii przyznają, że skala procederu jest trudna do wyjaśnienia, biorąc pod uwagę liczbę zabezpieczeń stosowanych w branży.
Przypadkowe wykrycie procederu
Sprawa wyszła na jaw dzięki czujności klienta, który zauważył na platformie Marketplace przedmiot identyczny z tym, którego nigdy nie otrzymał, choć został wcześniej zamówiony. Zawiadomiona policja zatrzymała kuriera, a wszystkie paczki zabezpieczono jako materiał dowodowy.
Rzeczniczka prokuratury Anna Degraen poinformowała, że policja z jednostki Carma pracuje obecnie nad identyfikacją właścicieli przesyłek. Paczki trafią do adresatów, jeśli ci wciąż oczekują na dostawę. Jeśli jednak sklep internetowy zdążył już zwrócić klientowi pieniądze, przesyłki zostaną złożone w depozycie sądowym. Kurier odpowie przed sądem za kradzież.
Sześciokrotne skanowanie każdej paczki
Branża kurierska jest zaskoczona rozmiarem nadużyć. Lies Florentie z PostNL przyznaje, że firma nie potrafi wyjaśnić, jak kurier był w stanie zatrzymać tak dużą liczbę przesyłek, nie wzbudzając podejrzeń. PostNL obsługuje dziennie około 1,2 miliona paczek, a w okresie świątecznym liczba ta niemal się podwaja.
Każda paczka przechodzi co najmniej sześć etapów skanowania – przy przyjęciu, przed wysyłką do centrum sortowniczego, podczas alokacji tras, przy załadunku do pojazdu, w trakcie doręczenia oraz przy ewentualnym zwrocie. Przesyłki są również ważone i mierzone, co ma uniemożliwić manipulacje ich zawartością.
System stałych tras i kierowców
PostNL działa w oparciu o stałe trasy obsługiwane przez tych samych kierowców, co pozwala na dokładne monitorowanie przepływu paczek. Każdego dnia rano system rejestruje liczbę przesyłek załadowanych do konkretnego pojazdu, przypisanych do danego kuriera. Wieczorem następuje weryfikacja, ile paczek doręczono, ile trafiło do punktów odbioru, a ile przeznaczono do zwrotu.
Gdy klient zgłasza niedostarczenie paczki, sklep kontaktuje się z firmą kurierską, a ta wszczyna wewnętrzne postępowanie. Najczęściej problem znajduje szybkie wyjaśnienie – na przykład gdy kurier nie mógł dotrzeć pod dany adres z powodu objazdu.
Dodatkowe zabezpieczenia dla cennych przesyłek
Mathieu Goedefroy, rzecznik bpost, podkreśla, że zatrzymany mężczyzna nie pracował ani dla bpost, ani dla PostNL. W bpost pracuje ponad 100 000 listonoszy, z których – jak zaznacza – „99,9% to osoby godne zaufania”. Firma stosuje intensywny monitoring oraz specjalne procedury dla paczek o wysokiej wartości, w tym obowiązek podpisu odbiorcy.
W przypadku sfałszowania podpisu oszustwo wychodzi na jaw przy pierwszej reklamacji klienta, który informuje, że nie odebrał przesyłki. Jak zapewnia Goedefroy, każda zagubiona paczka zostaje ostatecznie wykryta w procesie reklamacyjnym.
Pytania bez odpowiedzi
Tożsamość pracodawcy zatrzymanego kuriera nie została ujawniona. Śledczy próbują ustalić, jak 31-latek omijał systemy kontrolne i jak długo trwał proceder. Badane jest również, czy działał sam, czy należał do większej grupy przestępczej mogącej stanowić zagrożenie dla integralności systemu dostaw.