Podatek od zysków kapitałowych zacznie obowiązywać zgodnie z planem od 1 stycznia 2026 r., mimo że ustawa regulująca te kwestie trafi pod głosowanie dopiero później. Informacje ujawnione przez dziennik De Tijd potwierdził gabinet ministra finansów Jana Jambona z N-VA. Aby umożliwić pobór nowej daniny jeszcze przed formalnym przyjęciem przepisów, rząd przygotował specjalny mechanizm przejściowy.
Opóźnienia budżetowe zagroziły harmonogramowi
Wprowadzenie podatku od zysków kapitałowych od nowego roku było jednym z założeń koalicji kierowanej przez premiera Barta De Wevera. Przedłużające się rozmowy budżetowe sprawiły jednak, że szybko stało się jasne, iż parlament nie zdąży uchwalić ustawy przed końcem grudnia. Rząd musiał więc znaleźć rozwiązanie prawne pozwalające pobierać podatek mimo braku formalnych przepisów.
Nowy podatek obejmie osoby inwestujące w akcje i inne instrumenty finansowe. Jeśli inwestor sprzeda papiery wartościowe z zyskiem – czyli osiągnie tzw. meerwaarde – część tego zysku będzie podlegać opodatkowaniu. Belgia należała do nielicznych krajów europejskich, które dotąd nie stosowały takiego obciążenia.
Jak będzie działać okres przejściowy
Gabinet ministra Jambona przedstawił szczegóły procedury przejściowej, obowiązującej do momentu uchwalenia ustawy. Po wejściu przepisów w pełną moc banki będą standardowo potrącać podatek automatycznie, a klient – jeśli zechce – będzie mógł z tego zrezygnować i rozliczyć podatek samodzielnie w rocznym zeznaniu.
Od 1 stycznia do chwili wejścia ustawy w życie zasady będą jednak odwrotne. Banki nie będą potrącały podatku automatycznie. Pobór nastąpi jedynie na wyraźne życzenie klienta. Każdy, kto w tym czasie nie zgłosi takiej dyspozycji, będzie musiał sam wykazać zyski kapitałowe i uregulować należność w swoim późniejszym zeznaniu podatkowym.
Eksperci wskazują na słabe punkty rozwiązania
Analitycy zwracają uwagę na wątpliwości związane z mechanizmem przejściowym. Ponieważ ustawa jeszcze nie obowiązuje, banki mogłyby odmówić poboru podatku, powołując się na brak gotowości technicznej – sektor od miesięcy sygnalizuje, że wdrożenie odpowiednich systemów informatycznych wymaga czasu.
Taki scenariusz mógłby prowadzić do nierównego traktowania inwestorów. Jedni byliby zmuszeni do samodzielnego rozliczenia podatku, inni mogliby skorzystać z automatycznego potrącenia. Samodzielne wykazanie zysków oznacza natomiast konieczność ujawnienia organom podatkowym szczegółowych danych o swoich inwestycjach, co wiąże się z utratą anonimowości wobec fiskusa. Jeśli jeden inwestor musi ujawnić takie dane, a drugi nie – może to naruszać konstytucyjną zasadę równości wobec prawa.