Przeludnienie, brak podstawowych zabezpieczeń przeciwpożarowych i niewywiązywanie się ze zobowiązań – to główne zarzuty wobec zakładu karnego w Huy, przedstawione w druzgocącym raporcie służb ratowniczych. Burmistrz miasta Christophe Collignon (PS) ostrzega przed bezpośrednim zagrożeniem życia więźniów i personelu oraz zapowiada formalne wezwanie skierowane do minister sprawiedliwości. Sytuacja w Huy po raz kolejny uwidacznia strukturalne problemy belgijskiego systemu penitencjarnego.
Na wniosek burmistrza strefa ratownicza Hesbaye Meuse Condroz (HEMECO) przeprowadziła w środę kontrolę zakładu karnego w Huy. Wnioski z inspekcji, przedstawione w czwartkowym komunikacie Christophe Collignona, są alarmujące i nie pozostawiają wątpliwości co do skali zaniedbań.
Kategoryczna ocena służb ratunkowych
„Wnioski z raportu, który mi przekazano, są jednoznaczne. W obecnym stanie placówka prezentuje niebezpieczny poziom zabezpieczeń przeciwpożarowych, przeciwwybuchowych i przeciwpanikowych. W konsekwencji wydano negatywną opinię dotyczącą eksploatacji budynku” – oświadczył burmistrz Collignon.
Raport bezpośrednio wskazuje na fundamentalne zaniedbania. Z ustaleń wynika, że harmonogram dostosowania obiektu do norm, ustalony przez Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości w lutym 2024 roku, nie jest realizowany. „Z naruszeniem podjętych zobowiązań kluczowe elementy pozostają niezrealizowane, w tym drzwi przeciwpożarowe, zgodność instalacji elektrycznej oraz odbiór nowego systemu wykrywania pożaru” – czytamy w dokumencie.
Dramatyczna rzeczywistość przeludnienia
Podczas kontroli stwierdzono obecność 96 więźniów w budynku zaprojektowanym na znacznie mniejszą liczbę osób. W celach znaleziono materace ułożone bezpośrednio na podłodze. Służby określiły tę sytuację jako „niebezpieczną dla więźniów, pracowników oraz zespołów ratunkowych”, wskazując na ryzyko podczas ewakuacji.
Kilka dni wcześniej w więzieniu przebywało aż 109 osób. W takiej sytuacji 12 więźniów zmuszonych było spać na podłodze bez odpowiedniego wyposażenia. Oceniono, że warunki te budzą poważne wątpliwości dotyczące poszanowania podstawowych standardów humanitarnych.
Wieloletnie naruszanie przepisów lokalnych
Burmistrz Collignon przypomina, że od lat obowiązuje zarządzenie gminne ustalające maksymalną pojemność zakładu na 85 więźniów. Limit ma zagwarantować bezpieczeństwo przeciwpożarowe, właściwe warunki sanitarne oraz poszanowanie godności osób pozbawionych wolności. „Ta regulacja ponownie nie jest przestrzegana” – dodaje, wskazując na systematyczne naruszenia.
Różnica między dopuszczalną a faktyczną liczbą osadzonych, sięgająca ponad 20 procent, pokazuje głęboki konflikt kompetencyjny między władzami lokalnymi odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo publiczne a federalnym zarządem więziennictwa.
Formalne wezwanie do minister sprawiedliwości
W odpowiedzi na ustalenia raportu Collignon wysłał do minister sprawiedliwości formalne wezwanie (mise en demeure). Zobowiązuje ono do podjęcia konkretnych działań w określonym terminie i może stanowić podstawę do dalszych kroków administracyjnych lub sądowych, jeśli reakcja nie nastąpi.
Decyzja o uruchomieniu tej procedury odzwierciedla narastającą frustrację władz lokalnych wobec braku skutecznych działań na poziomie federalnym. Sytuacja w Huy staje się kolejnym punktem napięć dotyczących zarządzania systemem penitencjarnym.
Kontekst problemów belgijskiego więziennictwa
Przypadek Huy wpisuje się w chroniczny kryzys belgijskich więzień, które od lat zmagają się z przepełnieniem. Liczba osadzonych regularnie przekracza projektowane możliwości obiektów.
Przeludnienie pogarsza warunki bytowe, ogranicza skuteczność działań resocjalizacyjnych, zwiększa napięcia i obciążenie personelu. W kontekście bezpieczeństwa przeciwpożarowego problem staje się szczególnie groźny – ewakuacja zbyt dużej liczby osób z zamkniętych przestrzeni jest operacją skrajnie ryzykowną.
Władze federalne zapowiadały stworzenie ponad 2000 nowych miejsc do 2030 roku, jednak postęp prac jest niewystarczający. Jednocześnie istniejące obiekty wymagają pilnych inwestycji w systemy bezpieczeństwa.
Dylemat bezpieczeństwa i pojemności systemu
Sytuacja w Huy pokazuje fundamentalny dylemat belgijskiej polityki karnej. Z jednej strony istnieje prawny obowiązek zapewnienia bezpiecznych warunków przetrzymywania. Z drugiej – ograniczona pojemność systemu i liczba osób skazanych na karę pozbawienia wolności wymusza maksymalne wykorzystanie dostępnych miejsc, często kosztem bezpieczeństwa.
Rozwiązanie wymaga kompleksowego podejścia, łączącego inwestycje w infrastrukturę z reformami polityki karnej, rozwojem alternatywnych form odbywania kar dla sprawców niegroźnych oraz usprawnieniem procedur sądowych, aby ograniczyć liczbę osób oczekujących na proces w areszcie.