Negocjacje dotyczące budżetu Regionu Stołecznego Brukseli znalazły się w poważnym kryzysie po wypowiedzi Frédérica De Guchta, prezesa Open VLD i jednego z negocjatorów regionalnych. Jego słowa wywołały ostrą reakcję Partii Socjalistycznej. W środę 19 listopada Ahmed Laaouej, przewodniczący brukselskiej federacji PS, publicznie potępił komentarz lidera liberałów i stwierdził, że nie ma już zaufania do VLD. Choć socjaliści nie ogłosili oficjalnego zerwania rozmów, napięcie między obiema partiami osiągnęło poziom, który realnie zagraża kontynuacji negocjacji w sprawie budżetu regionalnego.
Kontrowersyjna metafora w programie Terzake
Źródłem konfliktu stała się wypowiedź Frédérica De Guchta podczas wtorkowego programu Terzake w flamandzkiej telewizji publicznej VRT. Lider Open VLD komentował ryzyko paraliżu finansowego (shutdown) w Brukseli w nadchodzących miesiącach. W trakcie rozmowy użył jednak porównania, które socjaliści uznali za obraźliwe — De Gucht przyrównał PS, również biorącą udział w negocjacjach budżetowych, do „alkoholika uzależnionego od wydatków publicznych”.
Metafora wywołała natychmiastową reakcję PS. Ahmed Laaouej określił słowa De Guchta jako „obelżywe” i „niegodziwe”, zaznaczając, że nie przystają one partnerowi negocjacyjnemu. Podkreślił, że takie wypowiedzi wpisują się w szerszą strategię medialną lidera Open VLD, która od ponad roku ma być skierowana przeciwko jego partii.
Szerszy kontekst napięć między socjalistami a liberałami
Laaouej umieścił wypowiedź z VRT w szerszym kontekście relacji między obiema partiami. Według socjalistów ostatnia kontrowersja to kolejny przejaw wrogiej postawy Open VLD, wymierzonej nie tylko w brukselską PS, lecz także — szerzej — w frankofońską społeczność regionu. Laaouej stwierdził, że trwający kryzys polityczny jest skutkiem ponad rocznego uporu Frédérica De Guchta, który próbuje narzucić własną wizję układu koalicyjnego bez poszanowania zasad dialogu.
Socjaliści podkreślają, że brak zaufania jest poważną przeszkodą w rozmowach. Przypominają, że Open VLD już we wrześniu wzywała do nowych wyborów regionalnych, mimo że Region Stołeczny Brukseli mierzy się z poważnymi zagrożeniami finansowymi.
Przyszłość negocjacji pod znakiem zapytania
Choć PS nie ogłosiła formalnego opuszczenia stołu negocjacyjnego, przyszłość rozmów pozostaje niepewna. Według informacji dziennika Le Soir socjaliści nie wykluczają powrotu do dialogu, lecz poważnie wątpią, czy między stronami istnieje jeszcze poziom zaufania pozwalający kontynuować proces. Jak podkreślił jeden z przedstawicieli PS, partia „nie zamierza być workiem treningowym dla Open VLD”.
Sytuacja jest tym trudniejsza, że porozumienie budżetowe jest pilnie potrzebne. Region znajduje się pod presją poważnych wyzwań finansowych, a każdy dzień opóźnienia zwiększa ryzyko administracyjnego paraliżu. Konflikt między przedstawicielem flamandzkich liberałów a frankofońskimi socjalistami odzwierciedla głębsze problemy związane z funkcjonowaniem dwujęzycznego regionu, gdzie koalicje muszą równocześnie uwzględniać podziały ideologiczne i językowe.
Według źródeł prasowych prezydent MR Georges-Louis Bouchez próbował w miniony weekend prowadzić intensywne rozmowy w formule „konklawe”, jednak nowy konflikt dodatkowo komplikuje i tak trudną sytuację. Eksperci podkreślają, że obecna eskalacja napięć oraz ton publicznej debaty nie sprzyjają szybkiemu przełomowi.
Obecny kryzys pokazuje kruchość brukselskich układów koalicyjnych i złożoność procesu zarządzania regionem, w którym podziały polityczne nakładają się na podziały językowe. Dalszy rozwój sytuacji będzie zależeć od tego, czy strony zdołają odbudować minimalny poziom zaufania potrzebny do kontynuowania negocjacji budżetowych.