Studia magisterskie z medycyny na Uniwersytecie w Mons (UMons), które jeszcze w poprzedniej kadencji doprowadziły do poważnego kryzysu w koalicji rządowej Federacji Walonii-Brukseli, przyciągnęły w roku akademickim 2025–2026 aż 99 nowych studentów. To wzrost o 65 procent w porównaniu z pierwszym rokiem funkcjonowania kierunku. Minister-prezydent Federacji Walonii-Brukseli Elisabeth Degryse z partii Les Engagés przedstawiła we wtorek wstępną ocenę programu, wskazując na pierwsze zachęcające wyniki, zwłaszcza dla prowincji Hainaut. Jednocześnie podkreśliła, że pełna ewaluacja inicjatywy dopiero nadejdzie.
Wyniki pierwszego rocznika
Dane dotyczące pierwszej kohorty studentów wskazują na solidne rezultaty. Spośród osób zapisanych na pierwszy rok studiów magisterskich 73,5 procent zdobyło komplet 60 punktów ECTS przewidzianych w programie. Dodatkowo 13,5 procent uzyskało minimum 55 punktów, co potwierdza dobre dostosowanie programu do potrzeb większości studentów.
Posłanka Valérie Bluge z MR, komentując wyniki, określiła je jako „elementy zachęcające, szczególnie dla prowincji Hainaut”. Ostrożnie pozytywny ton tej wypowiedzi odzwierciedla wrażliwość polityczną tematu, który jeszcze niedawno poważnie dzielił koalicję.
Kontrowersje polityczne wokół utworzenia programu
Utworzenie programu magisterskiego na UMons było możliwe dopiero po kryzysie rządowym wywołanym nieporozumieniami między PS a MR. Socjaliści grozili wówczas poszukiwaniem alternatywnej większości, jeśli liberałowie zagłosują przeciwko akredytacji programu.
Ówczesna minister Szkolnictwa Wyższego Valérie Glatigny (MR) stanowczo sprzeciwiała się otwarciu czwartego francuskojęzycznego programu magisterskiego z medycyny. Argumentowała, że krytyczna sytuacja finansów publicznych Federacji Walonii-Brukseli nie pozwala na finansowanie dodatkowego kosztownego kierunku. Do tego czasu UMons szkolił jedynie studentów studiów licencjackich, którzy następnie musieli kontynuować naukę w Louvain-la-Neuve, Brukseli lub Liège.
Cele regionalne i dostępność kształcenia
UMons podkreślał, że pełny cykl kształcenia w Mons pomoże złagodzić niedobór lekarzy rodzinnych w regionie. Dane przedstawione przez minister Degryse potwierdzają ten trend – liczba studentów przyjętych na licencjat z medycyny po zdaniu konkursu wzrosła do 157 osób w roku 2024–2025.
Zdaniem minister obecność programu magisterskiego w Mons zwiększa atrakcyjność kierunku dla kandydatów z regionu, którzy wcześniej mogli rezygnować ze studiów z powodu konieczności przeprowadzki.
Zakorzenienie w lokalnym systemie opieki zdrowotnej
Duże znaczenie mają dane dotyczące odbywanych staży. Zdecydowana większość studentów realizuje obowiązkowe praktyki w prowincji Hainaut, co sprzyja budowaniu więzi z miejscową służbą zdrowia.
Tylko czterech studentów zdecydowało się na odbycie stażu z medycyny rodzinnej poza prowincją. Jednocześnie dwunastu wybrało dodatkowy staż w tej specjalizacji zamiast stażu szpitalnego. Spośród 145 staży szpitalnych niemal wszystkie odbyły się w szpitalach działających w sieci Hainaut – tylko dwa poza nią.
Statystyki te sugerują, że program skutecznie zachęca przyszłych lekarzy do pozostania w regionie już na etapie kształcenia.
Kryteria przyszłej ewaluacji
Pełna ocena programu będzie musiała zweryfikować realizację dwóch kluczowych celów akredytacyjnych:
• zwiększenie dostępu do studiów dla studentów z Hainaut znajdujących się w mniej uprzywilejowanej sytuacji
• zachęcanie wykształconych lekarzy do podejmowania praktyki w regionie dzięki lokalnej ofercie staży
Pierwsza kohorta ukończy studia magisterskie w czerwcu 2027 r. Dopiero wówczas możliwe będzie określenie, jak skutecznie program realizuje te cele.
Szerszy kontekst kształcenia medycznego w Belgii
Debata wokół UMons odsłania szersze wyzwania belgijskiego systemu kształcenia medycznego. Z jednej strony kraj zmaga się z niedoborem lekarzy w niektórych regionach. Z drugiej strony kosztowne programy medyczne stanowią obciążenie dla budżetów regionalnych.
Dylemat dotyczy również równowagi między efektywnością systemu a równym dostępem – czy lepiej koncentrować zasoby w dużych ośrodkach akademickich, czy też decentralizować kształcenie, aby zwiększyć liczbę lekarzy w regionach deficytowych.
Ocena słuszności decyzji o utworzeniu programu w Mons będzie możliwa dopiero za kilka lat, kiedy absolwenci rozpoczną praktykę zawodową i podejmą decyzję o miejscu pracy.