Operatorzy belgijskiego transportu publicznego rozpoczęli wspólną kampanię prewencyjną i apelują o szacunek wobec swoich pracowników. Skala przemocy osiągnęła poziom alarmowy – w 2024 r. odnotowano blisko 6000 przypadków agresji, co niesie poważne konsekwencje zarówno dla osób poszkodowanych, jak i dla funkcjonowania całego systemu komunikacji publicznej.
Wspólny front przeciwko przemocy
We wtorek po południu, przed Dworcem Południowym w Brukseli, przedstawiciele SNCB/NMBS, STIB/MIVB, TEC oraz De Lijn ogłosili uruchomienie wspólnej kampanii informacyjnej. Połączenie sił wszystkich głównych operatorów transportu publicznego w Belgii podkreśla powagę sytuacji. Celem inicjatywy jest zwrócenie uwagi opinii publicznej na trudne warunki pracy tysięcy pracownic i pracowników sektora oraz apel o większy szacunek wobec osób zapewniających codzienne funkcjonowanie komunikacji publicznej.
Kampania przedstawia dwanaście pracownic i pracowników różnych przewoźników, którzy doświadczyli agresji podczas wykonywania swoich obowiązków. Ich historie pokazują skalę problemu i jego wpływ na codzienność zawodową w całej Belgii.
Codzienność na granicy zagrożenia
Wśród uczestniczek kampanii jest Céline, kierowczyni autobusów TEC z regionu Centre. Jej doświadczenia obrazują warunki, w jakich pracują kierowcy. „Kiedy zaczynałam, do autobusu wsiadła osoba z bronią palną i wymierzyła ją w pasażerów. To było traumatyczne doświadczenie, a poczucie braku bezpieczeństwa wciąż jest wysokie, choć nie podważa to mojej motywacji. Na szczęście ta praca ma też przyjemniejsze strony” – opowiada.
Jej relacja pokazuje, że pracownicy transportu publicznego mierzą się nie tylko z agresją słowną czy drobnymi aktami przemocy, ale także z sytuacjami realnie zagrażającymi życiu. Mimo to wielu z nich pozostaje na swoich stanowiskach, starając się koncentrować na pozytywnych aspektach wykonywanej pracy.
Przemoc rośnie w zastraszającym tempie
Dane przedstawione przez operatorów są szczególnie niepokojące. „Pomimo działań prewencyjnych i wsparcia, zjawisko wciąż narasta” – podkreśla Stéphane Thierry, rzecznik walońskiego przewoźnika TEC. Liczby mówią same za siebie – w TEC przypadki agresji wzrosły 2,5-krotnie między 2023 a 2025 r.
Konsekwencje wykraczają daleko poza indywidualne doświadczenia pracowników. W skali wszystkich operatorów agresje doprowadziły w ubiegłym roku do 23 000 dni niezdolności do pracy. Oznacza to nie tylko duże koszty ludzkie, ale także poważne zakłócenia w funkcjonowaniu systemu oraz straty ekonomiczne dla przedsiębiorstw.
„Współpracujemy z policją i wymiarem sprawiedliwości, aby wzmocnić ściganie sprawców, ale to wciąż za mało” – dodaje Thierry. Podkreśla, że działania represyjne muszą iść w parze ze zmianą postaw społecznych wobec pracowników sektora publicznego.
Przemoc nie kończy się na pojazdach
Problem nie dotyczy wyłącznie tego, co dzieje się w autobusach, tramwajach czy pociągach. David, pracownik sklepu na stacji metra Porte de Namur, mierzy się z przemocą psychiczną niemal każdego dnia. „Upokarzające uwagi, wyzwiska – to zdarza się trzy do czterech razy w tygodniu. Dostajemy szkolenia i wsparcie, aby radzić sobie z emocjami, ale trzeba umieć to relatywizować i trzymać się tych kontaktów z pasażerami, które przebiegają dobrze. Wzajemne wsparcie między kolegami jest kluczowe” – mówi.
Jego relacja pokazuje, że agresja przybiera różne formy – od fizycznej przemocy po regularne nękanie słowne. Pracownicy punktów obsługi, kas biletowych czy sklepów na stacjach są równie narażeni jak kierowcy czy konduktorzy.
Potrzeba systemowej zmiany
Operatorzy zapewniają różne formy wsparcia – szkolenia z zarządzania konfliktami, opiekę psychologiczną czy programy wzajemnej pomocy. Działania te, choć ważne, nie rozwiązują jednak zasadniczego problemu, jakim jest rosnąca agresja ze strony części użytkowników transportu.
Wspólna kampania wszystkich dużych operatorów ma na celu nie tylko uświadomienie skali zjawiska, lecz także wywołanie szerszej debaty o szacunku wobec pracowników sektora publicznego. Inicjatywa wpisuje się w szersze dyskusje o bezpieczeństwie w komunikacji publicznej i odpowiedzialności społecznej za tworzenie przestrzeni wolnej od przemocy.
Blisko 6000 przypadków agresji rocznie oznacza średnio ponad 16 takich zdarzeń dziennie w całej Belgii. To liczby, które powinny skłonić zarówno władze publiczne, jak i społeczeństwo do refleksji nad tym, jak skutecznie chronić osoby zapewniające codzienny transport w kraju.