W Roeselare doszło do bardzo poważnego wypadku podczas rutynowego szkolenia z zakresu bezpieczeństwa pożarowego. Instruktor firmy Securitas doznał rozległych oparzeń i został przewieziony do specjalistycznego centrum leczenia ran oparzeniowych w Gandawie. To pierwszy tego rodzaju przypadek w historii działalności firmy, co skłania do zadania pytań o obowiązujące procedury bezpieczeństwa przy praktycznych ćwiczeniach z ogniem.
Zdarzenie miało miejsce podczas szkolenia zorganizowanego dla pracowników Liantis – instytucji zajmującej się doradztwem kadrowym i obsługą przedsiębiorstw. Ćwiczenia przebiegały zgodnie z obowiązującymi procedurami, jednak w pewnym momencie doszło do nieprzewidzianej sytuacji, która zakończyła się poważnymi obrażeniami prowadzącego.
Wypadek podczas ćwiczeń z mobilną jednostką treningową
Do wypadku doszło w trakcie praktycznej części szkolenia, kiedy uczestnicy uczyli się gaszenia prawdziwych pożarów. Instruktor wykorzystywał w tym celu mobilną jednostkę szkoleniową typu firetruck – pojazd wyposażony w kontrolowane źródła ognia.
Jak wyjaśniają przedstawiciele firmy szkoleniowej, instruktor odniósł obrażenia podczas ćwiczenia prowadzonego w specjalnie przystosowanym pojeździe ciężarowym, w którym rozpalane są różne ogniska pożarowe, a kursanci uczą się ich gaszenia. Ten rodzaj praktyki stanowi stały element przygotowania pracowników do reagowania na zagrożenia pożarowe w miejscu pracy.
Mobilne jednostki treningowe pozwalają na odtworzenie warunków zbliżonych do realnego pożaru, umożliwiając uczestnikom oswojenie się z intensywnością ognia, dymem i wysoką temperaturą oraz naukę prawidłowego użycia sprzętu gaśniczego w kontrolowanym środowisku.
Natychmiastowa pomoc medyczna i hospitalizacja
Ranny instruktor został szybko przetransportowany do szpitala z ciężkimi oparzeniami. Obecnie przebywa w ośrodku leczenia ran oparzeniowych w Gandawie, jednym z wiodących centrów tego typu w Belgii, dysponującym nowoczesnym zapleczem i wyspecjalizowanym personelem.
Co istotne, żaden z uczestników szkolenia – pracowników Liantis – nie odniósł obrażeń. Wszyscy kursanci pozostali bezpieczni, co może wskazywać, że sytuacja miała nagły i trudny do przewidzenia charakter, dotyczący wyłącznie osoby prowadzącej zajęcia.
Bezprecedensowy charakter wypadku
Dla firmy Securitas, która od wielu lat prowadzi szkolenia przeciwpożarowe na terenie całego kraju, jest to pierwszy taki przypadek. Przedstawiciele firmy podkreślają, że wcześniej nie doszło do podobnej sytuacji, i wyrażają głębokie zaniepokojenie zdarzeniem.
Władze firmy zapewniają, że wspierają poszkodowanego instruktora oraz jego bliskich, a także współpracowników, których sytuacja ta szczególnie dotknęła.
Trwające dochodzenie i przyszłe zmiany w szkoleniach
Obecnie trwa szczegółowe dochodzenie mające ustalić dokładne okoliczności i przyczyny wypadku. Securitas zapowiada, że przed podjęciem ewentualnych decyzji dotyczących zmian w programie szkoleniowym przeprowadzi kompleksową analizę całej sytuacji.
Przedstawiciele firmy wskazują, że dopiero po zakończeniu postępowania będzie można ocenić, czy konieczne są modyfikacje procedur. Podkreślają jednocześnie, że bezpieczeństwo uczestników i instruktorów pozostaje dla nich najważniejszym priorytetem.
Zdarzenie może mieć szersze konsekwencje dla branży szkoleń przeciwpożarowych w całej Belgii. Eksperci będą musieli przeanalizować, czy obowiązujące obecnie protokoły bezpieczeństwa dotyczące pracy instruktorów podczas zajęć z wykorzystaniem rzeczywistego ognia są wystarczające, czy też wymagają dodatkowych zabezpieczeń. Wyniki dochodzenia mogą wpłynąć na standardy szkoleniowe stosowane w całym kraju.