Przewodniczący flamandzkich liberałów ostro skrytykował sposób prowadzenia negocjacji budżetowych przez premiera Barta De Wevera w wywiadzie dla porannego programu stacji RTL.
Zaproszony do studia RTL lider Open VLD Frédéric De Gucht przedstawił wyjątkowo krytyczne stanowisko wobec obecnego premiera Belgii. W rozmowie z dziennikarzami nie szczędził ostrych słów pod adresem lidera koalicji Arizona, kwestionując jego kompetencje w zarządzaniu procesem negocjacyjnym i sposób sprawowania funkcji szefa rządu.
Osiem miesięcy formacji bez rezultatów budżetowych
Pytany o nowy termin zakończenia rozmów budżetowych, wyznaczony na 6 listopada, De Gucht wyraził zdumienie przedłużającym się impasem. „Nie mogę sobie wyobrazić, że przez osiem miesięcy formacji nie omówiono wszystkich tematów, które leżą dziś na stole” – zauważył. „Jeśli je omawiano, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów, to błąd. Jeśli w ogóle ich nie poruszono – to również błąd”.
Słowa przewodniczącego Open VLD podkreślają głębokie rozczarowanie tempem prac koalicji Arizona. Ośmiomiesięczny proces formacyjny, który w teorii miał przynieść wypracowany kompromis w sprawie budżetu, wciąż nie zakończył się porozumieniem. De Gucht zasugerował, że taki brak skuteczności stawia pod znakiem zapytania zdolność rządu do zarządzania finansami państwa.
Krytyka stylu przywództwa De Wevera
Frédéric De Gucht szczególnie ostro ocenił styl kierowania rządem przez Barta De Wevera. Jego zdaniem premier nie potrafi jeszcze oddzielić swojej dawnej roli lidera partii od obowiązków wynikających z urzędu premiera Belgii.
„Bart De Wever musi jeszcze nauczyć się, że istnieje różnica między byciem przewodniczącym partii a byciem premierem kraju” – stwierdził De Gucht. Według niego szef rządu wciąż działa bardziej jak przywódca nacjonalistycznej N-VA, stawiając interesy partyjne ponad dobrem koalicji i państwa. De Gucht podkreślił, że premier powinien być przede wszystkim arbitrem i budowniczym kompromisu, a nie stroną w politycznych sporach.
Wykluczenie zastąpienia Vooruit w koalicji
W kontekście spekulacji medialnych na temat możliwej rekonstrukcji rządu De Gucht został zapytany o ewentualne wejście Open VLD do koalicji w miejsce socjalistycznej partii Vooruit. Odpowiedź była jednoznaczna:
„Nie wszedłem do polityki, żeby być pomocą drogową” – oświadczył. W ten sposób jasno odciął się od sugestii, że jego ugrupowanie mogłoby ratować chwiejną koalicję Arizona. Open VLD pozostaje w opozycji i nie zamierza wchodzić do rządu w roli „ostatniej deski ratunku”.
Apel o odpowiedzialność mimo krytyki
Pomimo krytycznego tonu wobec premiera, De Gucht przyznał, że Belgia nie może sobie pozwolić na przedterminowe wybory w obecnej sytuacji gospodarczej i społecznej. „Nie mamy luksusu pójścia na wybory” – stwierdził, apelując jednocześnie do rządzących o „wzięcie odpowiedzialności”.
Słowa te odzwierciedlają realistyczne podejście do sytuacji politycznej: mimo narastających napięć wewnątrz koalicji i spadku zaufania opinii publicznej, nowa kampania wyborcza mogłaby jedynie pogłębić niestabilność i utrudnić realizację niezbędnych reform gospodarczych.
Szerszy kontekst napięć w koalicji
Wypowiedzi Frédérica De Guchta wpisują się w szerszy obraz trudności, z jakimi zmaga się koalicja Arizona od momentu powstania. Ośmiomiesięczny proces formacyjny, rekordowo długi w belgijskich warunkach, nie przyniósł oczekiwanej stabilizacji. Wciąż nierozwiązane spory dotyczą zwłaszcza kwestii budżetowych i polityki fiskalnej.
Krytyka De Guchta może także odzwierciedlać frustrację flamandzkiego środowiska liberalnego wobec sposobu, w jaki rząd kierowany przez De Wevera radzi sobie z wyzwaniami ekonomicznymi. Dystans, jaki lider Open VLD zachowuje wobec pomysłu przystąpienia do rządu, może być elementem strategii długofalowej – budowania pozycji alternatywy politycznej wobec obecnej większości.
Publiczna krytyka stylu przywództwa premiera przez doświadczonego opozycyjnego polityka to również sygnał, że problemy rządu nie sprowadzają się jedynie do różnic programowych między partiami koalicyjnymi. Według De Guchta źródłem impasu może być sam sposób sprawowania władzy przez Barta De Wevera, który – jego zdaniem – nie w pełni jeszcze przyswoił rolę premiera stojącego ponad partyjnymi podziałami.