Sprawa nowego kontraktu telewizyjnego na transmisje belgijskiej piłki nożnej, która od początku sezonu budzi emocje z powodu braku porozumienia między platformą DAZN a operatorami, weszła w niedzielę w nowy etap. Do sporu włączyły się władze polityczne – federalny minister Rob Beenders (Vooruit) zdecydowanie zabrał głos w sprawie działalności streamingowego giganta.
Od wejścia DAZN na belgijski rynek medialny platforma nie przeżyła gorszego weekendu niż ten. Właściciel praw do transmisji meczów Pro League, zaledwie kilka dni po medialnej burzy wokół swoich dziennikarzy Petera Morrena i Séverine Parlakou, stał się obiektem ostrej krytyki ze strony ministra Beendersa, odpowiedzialnego za ochronę konsumentów, walkę z oszustwami i równość szans.
Kontrowersyjny moment interwencji politycznej
Nagła eskalacja napięć między DAZN a światem polityki nastąpiła w czasie trwającej mediacji między platformą a Pro League. Zwraca uwagę fakt, że CEO Pro League, Lorin Parys, zanim trafił do świata futbolu, był działaczem partii N-VA. Choć może to być przypadek, moment interwencji jest wyjątkowo niekorzystny dla DAZN – po raz pierwszy od rozpoczęcia cyklu kontraktowego (2020–2025) pojawiły się publiczne wątpliwości co do wiarygodności głównego partnera belgijskiej piłki.
W obliczu obaw o tzw. „czarny ekran”, czyli przerwanie transmisji w razie zerwania kontraktu, minister Beenders postanowił działać zdecydowanie. Ogłosił nałożenie kary finansowej – jej wysokości nie ujawniono – oraz wezwał przedstawicieli DAZN na rozmowę w ministerstwie. Decyzja ta jest bezpośrednim skutkiem śledztwa przeprowadzonego przez Inspekcję Ekonomiczną.
Wyniki kontroli i podstawa nałożenia kary
Latem ubiegłego roku, po licznych skargach dotyczących braku przejrzystości oferty i niedostępności opłaconych meczów, minister Beenders zlecił kontrolę działalności DAZN. Wyniki były dla platformy niekorzystne – wykazano, że nie przestrzegała belgijskich przepisów dotyczących obowiązków informacyjnych wobec konsumentów.
„Konsumenci muszą być jasno poinformowani o tym, czego mogą się spodziewać, zanim wykupią abonament cyfrowy” – podkreślił minister Beenders w rozmowie z VTM Nieuws. „Jeśli ktoś odkrywa dopiero po wykupieniu abonamentu DAZN, że część meczów nie jest dostępna, mamy do czynienia z naruszeniem prawa konsumenckiego”.
Minister wkracza w spór o kontrakt
Choć sama kara nie dotyczy bezpośrednio umowy telewizyjnej, Rob Beenders zdecydowanie wkroczył w debatę dotyczącą relacji między DAZN a Pro League, kładąc nacisk na ochronę interesów konsumentów. Brak porozumienia z operatorami uniemożliwia realizację wszystkich klauzul umowy, co wymusza renegocjacje i budzi obawy wśród klubów o możliwy scenariusz podobny do kryzysu francuskiej Ligue 1.
„Istnieje ryzyko, że abonenci wkrótce zobaczą czarny ekran, bo DAZN chce rozwiązać kontrakt z Pro League” – stwierdził minister. „W praktyce porzucają kibiców, a w tej sytuacji nie można ich uznać za wiarygodnych. Dlatego chcę jak najszybciej spotkać się z przedstawicielami DAZN w moim gabinecie”.
Zaskoczona platforma deklaruje gotowość do dialogu
Ostra reakcja ministra zaskoczyła przedstawicieli DAZN. „Jesteśmy zdumieni słowami ministra Beendersa w programie informacyjnym VTM” – powiedział Jan Mosselmans, dyrektor operacyjny DAZN Belgia. „Od miesięcy utrzymujemy regularny kontakt z jego gabinetem i administracją. Nie spodziewaliśmy się takiego publicznego wystąpienia”.
„Oczywiście akceptujemy możliwość spotkania z ministrem. Im szybciej do niego dojdzie, tym lepiej dla wszystkich stron” – dodał Mosselmans, podkreślając gotowość do konstruktywnego dialogu.
Sytuacja wokół DAZN i transmisji belgijskiej piłki nożnej pozostaje napięta. Rezydenci Belgii śledzący rozgrywki z niepokojem obserwują rozwój wydarzeń, obawiając się o dostęp do meczów swoich ulubionych drużyn. Spór ten wykracza już poza kwestie komercyjne, stając się przedmiotem publicznej debaty o prawach konsumentów w erze cyfrowej.