Wśród licznych propozycji rozważanych przez belgijski rząd znalazła się koncepcja ujednolicenia stawki podatku VAT na poziomie 9%, co oznaczałoby likwidację obecnych obniżonych stawek wynoszących 6% i 12%. Choć taka zmiana uprościłaby system podatkowy, jej wprowadzenie wiązałoby się z poważnymi konsekwencjami dla siły nabywczej gospodarstw domowych w Belgii. Reforma ta budzi kontrowersje, ponieważ jej skutki dotknęłyby różne grupy społeczne w odmienny sposób.
Obecny system VAT w Belgii charakteryzuje się zróżnicowaniem stawek w zależności od rodzaju towarów i usług. Dwie obniżone stawki – 6% i 12% – mają na celu wspieranie dostępu do podstawowych produktów oraz stymulowanie określonych sektorów gospodarki. Projektowana uniformizacja, choć atrakcyjna z punktu widzenia administracyjnego, wywoła złożone konsekwencje ekonomiczne i społeczne, których pełen zakres dopiero zaczyna być przedmiotem szczegółowej analizy.
Mechanizm zmian cenowych: kto zyska, kto straci?
Wprowadzenie jednolitej stawki 9% automatycznie spowoduje wzrost cen produktów i usług obecnie objętych najniższą stawką 6%. Dotyczy to szerokiego spektrum artykułów pierwszej potrzeby, w tym pieczywa, książek czy leków. Dla przeciętnego gospodarstwa domowego oznacza to bezpośredni wzrost wydatków na codzienne zakupy, co szczególnie odczują rodziny o niższych i średnich dochodach.
Przykładowo, czteroosobowa rodzina wydająca około 150 euro tygodniowo na podstawowe artykuły spożywcze – pieczywo, mleko, warzywa, środki higieniczne – zapłaci po zmianie około 4 euro więcej każdego tygodnia, czyli ponad 200 euro rocznie. Nawet codzienne zakupy w piekarni, które dziś kosztują średnio 6 euro, wzrosłyby do 6,27 euro – różnica z pozoru niewielka, ale w skali roku daje ponad 100 euro dodatkowych wydatków.
Z drugiej strony, sektory obciążone obecnie stawką 12%, jak gastronomia czy część usług, mogłyby odnotować niewielkie obniżki cen. Kolacja dla dwóch osób za 80 euro mogłaby po reformie kosztować około 78 euro, czyli o niespełna 3% mniej. W praktyce jednak przedsiębiorcy mogą nie przenieść tych oszczędności w całości na klientów, zachowując część korzyści w postaci wyższych marż.
Uproszczenie systemu a sprawiedliwość społeczna
Z perspektywy fiskalnej likwidacja rozróżnienia między dwiema obniżonymi stawkami VAT byłaby korzystna dla przedsiębiorców, którzy od lat postulują uproszczenie systemu. Jednolita stawka zmniejszyłaby liczbę błędów księgowych i ograniczyła biurokrację.
Za tą prostotą kryje się jednak pytanie o sprawiedliwość społeczną. Obecny system ma charakter ochronny – niższe stawki na żywność czy lekarstwa wspierają gospodarstwa o niższych dochodach, które proporcjonalnie więcej wydają na podstawowe produkty. Uniformizacja podatku zwiększyłaby jego regresywny charakter, uderzając szczególnie w rodziny wielodzietne i seniorów.
Samotna emerytka wydająca miesięcznie 350 euro na żywność i 80 euro na lekarstwa zapłaciłaby po zmianie około 11 euro więcej miesięcznie – czyli ponad 130 euro rocznie. To kwota, która w przypadku ograniczonych dochodów może mieć realny wpływ na codzienne wydatki.
Zróżnicowany wpływ na różne grupy gospodarstw domowych
Efekt reformy zależeć będzie od struktury wydatków. Rodziny częściej korzystające z usług gastronomicznych lub rekreacyjnych, dziś objętych 12-procentowym VAT-em, mogą odczuć niewielką poprawę sytuacji finansowej. Jednak gospodarstwa koncentrujące wydatki na artykułach pierwszej potrzeby – a więc osoby starsze, rodziny z dziećmi i o niższych dochodach – stracą najwięcej.
Przykładowo, rodzina kupująca miesięcznie 10 książek lub podręczników zapłaci za nie o 8–9 euro więcej w skali roku. Niewielkie różnice cenowe kumulują się, co w perspektywie długoterminowej prowadzi do realnego obciążenia budżetu domowego.
Sektor nieruchomości wobec niepewności regulacyjnej
Rynek nieruchomości również odczuje skutki reformy. Obecnie prace remontowe i renowacyjne objęte są stawką 6%, co ma wspierać modernizację budynków i zwiększanie efektywności energetycznej. Podwyższenie jej do 9% mogłoby znacząco obniżyć skłonność do inwestowania w modernizacje mieszkań.
Właściciel planujący remont łazienki o wartości 15 000 euro zapłaciłby po zmianie o około 425 euro więcej. W przypadku kompleksowej renowacji domu za 50 000 euro koszt wzrósłby o 1 500 euro. Dla wielu rodzin to różnica decydująca o odłożeniu inwestycji.
Podobnie właściciel instalujący pompę ciepła o wartości 12 000 euro zapłaciłby 13 080 euro zamiast dotychczasowych 12 720 – o 360 euro więcej. W kontekście celów klimatycznych Belgii, takie podwyżki mogą zniechęcać do inwestycji w ekologiczne rozwiązania.
Współistnienie z innymi mechanizmami podatkowymi
Potencjalna uniformizacja stawki VAT musiałaby współgrać z istniejącymi mechanizmami wyjątków – jak preferencyjna stawka 6% na projekty typu „rozbiórka i odbudowa”. Utrzymanie takich ulg przy wprowadzeniu nowej stawki 9% doprowadziłoby do jeszcze większej fragmentaryzacji systemu, utrudniając przedsiębiorcom planowanie inwestycji i rzetelne informowanie klientów o kosztach.
Małe firmy remontowe wykonujące rocznie 30 projektów po 10 000 euro każdy odprowadzałyby łącznie około 9 000 euro więcej VAT rocznie. Część klientów mogłaby zrezygnować z prac modernizacyjnych, pogłębiając stagnację w sektorze budowlanym.
Szerszy kontekst debaty o reformie podatkowej
Dyskusja o ujednoliceniu stawki VAT wpisuje się w szerszy kontekst reformy podatkowej w Belgii, kraju o jednym z najwyższych obciążeń fiskalnych w Europie. Zwolennicy reformy wskazują na korzyści administracyjne i uproszczenie systemu. Przeciwnicy – na ryzyko pogłębienia nierówności społecznych i uderzenia w gospodarstwa o niskich dochodach.
W codziennym życiu mieszkańców Belgii skutki tej reformy byłyby bardzo odczuwalne. Naprawa pralki kosztująca dziś 120 euro wzrosłaby do 123,40 euro, a miesięczne wydatki przeciętnego gospodarstwa domowego mogłyby wzrosnąć o kilkadziesiąt euro. Dla niektórych – szczególnie przy rosnących kosztach energii i żywności – każda taka zmiana może stać się realnym ciosem dla domowego budżetu.
Ostateczny kształt ewentualnej reformy i jej wpływ na życie mieszkańców Belgii pozostają otwarte. W obliczu niepewności politycznej i gospodarczej, kluczowe będzie nie tylko uproszczenie systemu, lecz także ochrona najbardziej wrażliwych grup społecznych przed skutkami wzrostu kosztów życia.