W dniu dzisiejszym personel i dyrekcje belgijskich zakładów penitencjarnych zorganizują wyjątkową akcję protestacyjną, aby zwrócić uwagę na bezprecedensowy kryzys w systemie więziennym. W godzinach od 12:30 do 14:30 pracownicy w mundurach służbowych zbiorą się przed bramami i na parkingach więzień, wysyłając wyraźny sygnał do rządu federalnego. Choć mobilizacja ma charakter symboliczny, jej skala i powszechność odzwierciedlają głębokość problemu, z którym zmaga się belgijskie więziennictwo.
Wspólny apel dyrekcji i związków zawodowych
Do rzadkości należy sytuacja, w której dyrekcje zakładów karnych i związki zawodowe występują wspólnie. Tym razem jednak powaga kryzysu zjednoczyła obie strony. Socjalistyczny związek ACOD/CGSP oraz administracja penitencjarna podkreślają, że przeludnienie w więzieniach osiągnęło poziom krytyczny. Od 22 września liczba osadzonych wzrosła o kolejne 18 osób, w tym 12 w zakładach na terenie regionu walońskiego i w Brukseli.
Współdziałanie kierownictwa zakładów karnych i przedstawicieli pracowników pokazuje, jak dramatyczna jest sytuacja. Obie strony traktują czwartkową mobilizację jako ostatnią szansę na zwrócenie uwagi polityków na warunki panujące w zakładach karnych.
Osadzeni zmuszeni do spania na podłodze
Najbardziej wymownym obrazem kryzysu są przypadki osadzonych śpiących na podłogach cel. W ciągu tygodnia odnotowano 27 kolejnych takich sytuacji, co podniosło całkowitą liczbę do 353 osób pozbawionych elementarnych warunków noclegowych. Ta liczba dobrze ilustruje skalę problemu i narastającą frustrację pracowników więziennych.
Warunki bytowe osadzonych budzą coraz większe obawy nie tylko z punktu widzenia humanitarnego, lecz także w kontekście bezpieczeństwa i higieny. Brak łóżek prowadzi do napięć i konfliktów, które dodatkowo obciążają już przeciążony personel. Zdaniem pracowników obecna sytuacja jest nie do utrzymania.
Akcja widoczna, ale bez blokad
Dyrektor generalna administracji penitencjarnej, Mathilde Steenbergen, również weźmie udział w mobilizacji przed centralą instytucji w Brukseli. W więzieniach obowiązywać będzie dyżur minimalny, który zagwarantuje bezpieczeństwo, opiekę medyczną i realizację podstawowych zadań. Celem protestu nie jest paraliż funkcjonowania zakładów karnych, lecz pokazanie społeczeństwu rzeczywistej skali kryzysu i wywarcie presji na rząd.
Organizatorzy podkreślają, że mobilizacja ma charakter ostrzegawczy – nie chodzi o destabilizację systemu, ale o zwrócenie uwagi opinii publicznej i wymuszenie reakcji władz.
Dotychczasowe środki uznane za niewystarczające
Związki zawodowe przypominają, że środki wprowadzone dotąd przez rząd – takie jak rozszerzenie urlopów penitencjarnych, ustawa kryzysowa czy konsultacje z resortem – nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Nie udało się zahamować trendu wzrostu liczby osadzonych. Ich zdaniem jedynie strukturalne i ambitne decyzje mogą realnie rozwiązać problem.
Przedstawiciele personelu podkreślają, że działania doraźne nie usuwają źródeł przeludnienia, które wynikają m.in. z polityki karnej, przewlekłości postępowań sądowych oraz braku alternatywnych form odbywania kar. Potrzebne są więc nie tylko inwestycje w infrastrukturę, ale i reformy całego systemu wymiaru sprawiedliwości.
Czwartkowa mobilizacja ma być punktem zwrotnym w relacjach między sektorem penitencjarnym a rządem federalnym. Pracownicy oczekują od władz nie tylko wysłuchania ich postulatów, lecz przede wszystkim konkretnych rozwiązań ustawowych i budżetowych, które pozwolą na trwałe zmniejszenie przeludnienia i poprawę warunków zarówno dla personelu, jak i dla osadzonych.