W centrum Boom doszło w poniedziałek do poważnego wypadku przy pracy z udziałem podnośnika koszowego. Trzydziestoletni pracownik odniósł ciężkie obrażenia i został przetransportowany do Uniwersyteckiego Szpitala w Antwerpii.
Przebieg zdarzenia
Do zdarzenia doszło tuż po godzinie 12:00 na ulicy Antwerpsestraat. Podczas zdejmowania podnośnika koszowego z naczepy doszło do nieprawidłowości – maszyna przewróciła się na bok i przygniotła robotnika.
Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe. Według relacji świadków mężczyzna doznał poważnego urazu głowy. „Ofiarą jest trzydziestoletni mieszkaniec Bornem. Został przewieziony do Uniwersyteckiego Szpitala w Antwerpii w Edegem” – potwierdził Joris Van Camp z lokalnej policji Rupel.
Dochodzenie w sprawie przyczyn
Okoliczności wypadku są badane. Prokuratura ds. pracy wszczęła postępowanie, a na miejsce wezwano Służbę Nadzoru Bezpieczeństwa Pracy. „Gdy pozwolą na to warunki, poszkodowany zostanie przesłuchany” – poinformowała Danaïs Fol z prokuratury.
Utrudnienia w ruchu
Wypadek całkowicie zablokował ulicę Antwerpsestraat na kilka godzin. Ruch został skierowany na objazdy, co zakłóciło komunikację w centrum miasta.
Bezpieczeństwo pracy
Wydarzenie uwidacznia ryzyka związane z obsługą ciężkiego sprzętu budowlanego w przestrzeni miejskiej. Podnośniki koszowe, choć niezbędne przy wielu pracach konserwacyjnych i budowlanych, ze względu na swoją wagę i konstrukcję wymagają szczególnej ostrożności podczas transportu i rozładunku.
Belgijskie przepisy BHP nakładają obowiązek specjalistycznych szkoleń operatorów oraz regularnych kontroli technicznych maszyn. Każdy wypadek z udziałem ciężkiego sprzętu automatycznie staje się przedmiotem dochodzenia służb nadzoru.
Szerszy kontekst
Podobne zdarzenia rodzą pytania o skuteczność obowiązujących standardów bezpieczeństwa w sektorze budowlanym. Statystyki pokazują, że prace z podnośnikami należą do obszarów szczególnie narażonych na ryzyko. Wyniki obecnego dochodzenia mogą skutkować nowymi zaleceniami w zakresie poprawy procedur i szkoleń.
Stan zdrowia poszkodowanego wciąż monitorowany jest przez lekarzy.