We wtorkowy poranek komunikacja autobusowa w prowincji Hainaut, zwłaszcza w regionie Mons, została poważnie zakłócona wskutek spontanicznej akcji strajkowej pracowników przedsiębiorstwa transportu publicznego TEC. Protest wybuchł po napaści na kierowcę autobusu, do której doszło dzień wcześniej.
Powody i tło protestu
Bezpośrednim impulsem do strajku było agresywne zachowanie pasażera wobec kierowcy autobusu TEC w miejscowości Nimy, należącej do gminy Mons. Do napaści doszło po tym, jak kierowca zwrócił uwagę podróżnemu na konieczność posiadania ważnego biletu. Sytuacja ta wywołała stanowczą reakcję współpracowników, którzy uznali, że konieczne są natychmiastowe działania solidarnościowe.
Zakłócenia w kursowaniu autobusów
Przedsiębiorstwo TEC poinformowało na swojej stronie internetowej o poważnych utrudnieniach w realizacji usług. Najbardziej dotknięty jest depot w Mons, gdzie większość kursów została zawieszona lub ograniczona. Depot w Eugies, choć również objęty protestem, funkcjonuje w większym zakresie, co pozwala na utrzymanie części połączeń.
Zasięg protestu
Według informacji TEC spontaniczna akcja koncentruje się na obszarze Mons-Borinage i nie oddziałuje bezpośrednio na inne części prowincji Hainaut. Wynika to przede wszystkim z faktu, że napaść miała miejsce właśnie w tym regionie, co spotęgowało solidarność pracowników obsługujących tamtejsze linie.
Bezpieczeństwo w transporcie publicznym
Protest pracowników TEC zwraca uwagę na szerszy problem związany z bezpieczeństwem w transporcie publicznym. Kierowcy autobusów regularnie spotykają się z agresją pasażerów, szczególnie podczas kontroli biletów czy egzekwowania regulaminu. Spontaniczny charakter strajku pokazuje rosnącą frustrację wśród załogi wobec braku odpowiednich mechanizmów ochrony w pracy.
TEC nie podał jeszcze przewidywanego czasu trwania protestu ani planu działań, które mogłyby rozwiązać problem. Pasażerowie pozostają więc w niepewności co do przywrócenia regularnych kursów, co znacząco wpływa na codzienne życie mieszkańców Mons i okolic.