W obliczu nasilającej się przemocy w niektórych gminach Brukseli kwestia funkcjonowania sieci kamer monitoringu stała się tematem gorącej debaty. Podczas nadzwyczajnego posiedzenia komisji minister-prezydent Rudi Vervoort podkreślił konieczność wprowadzenia federalnych regulacji, które umożliwiłyby Safe.brussels dostęp do wszystkich nagrań.
Prokurator Króla w Brukseli, Julien Moinil, podczas konferencji prasowej 12 sierpnia wystąpił z pilnym apelem do władz gminnych i regionalnych o stworzenie sprawnie działającego systemu monitoringu. Zwrócił uwagę, że w części najbardziej zagrożonych stref nie ma wystarczającej liczby kamer, a funkcjonariusze policji nie mają do nich dostępu z powodu braku instalacji lub problemów technicznych.
Czy obecna sieć kamer wystarcza, aby powstrzymać falę przemocy? Choć Parlament Brukselski formalnie nie wznowił jeszcze prac, w środę zwołano nadzwyczajne posiedzenie w odpowiedzi na pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa w stolicy. Inicjatorem spotkania był poseł N-VA Mathias Vanden Borre, który ocenił sytuację jako krytyczną. Jak stwierdził: „W niektórych dzielnicach kule dosłownie spadają z nieba, a ze strony polityków brak reakcji”.
Jednym z głównych punktów dyskusji była potrzeba rozbudowy systemu kamer monitoringu. W Brukseli działają dwa ich rodzaje: kamery ANPR, finansowane i instalowane przez Region do skanowania tablic rejestracyjnych, oraz kamery policyjne, należące do stref policyjnych, służące do obserwacji i śledzenia tras podejrzanych.
Premier Brukseli w pełni sprawujący obowiązki, Rudi Vervoort z Partii Socjalistycznej, przypomniał, że wskazane przez prokuratora niesprawne urządzenia należą do stref policyjnych. Przedstawił też szczegółowe dane: w strefie Midi działa 178 kamer, z czego 158 jest sprawnych, a 20 wyłączono z powodu konserwacji, usterek lub aktów wandalizmu. W ich miejsce zakupiono już nowe urządzenia. W strefie Zachodniej funkcjonuje 368 kamer, z których tylko pięć jest obecnie niesprawnych.
Oprócz awarii pojawiają się też zastrzeżenia co do jakości obrazu. Fabrice Cumps z Partii Socjalistycznej przyznał w rozmowie z dziennikiem „Standaard”, że nie wszystkie urządzenia spełniają aktualne standardy i czasami obraz nie jest wystarczająco wyraźny. Benjamin Dalle z CD&V zwrócił się do ministra-prezydenta z pytaniem, dlaczego wszystkie strefy policyjne nie są zintegrowane w jednej platformie umożliwiającej udostępnianie nagrań.
Vervoort odpowiedział: „Mamy do czynienia z problemem prawnym wymagającym zmian w ustawodawstwie federalnym, aby Safe.brussels mogło dysponować wszystkimi nagraniami. Obecnie to niemożliwe i jest to dla nas źródłem frustracji. Mocno naciskamy na rozwiązanie tej kwestii”.
W kontekście kryzysu bezpieczeństwa minister-prezydent przypomniał o podziale kompetencji: „To nie gminy ani Region mają prowadzić walkę z przestępczością zorganizowaną. Oczywiście powinny w niej uczestniczyć, ale koordynacja należy do władz federalnych”. Dodał: „Prokurator Króla w Brukseli nakreślił jasny obraz sytuacji. Każdy poziom władzy powinien w pełni wykorzystywać swoje kompetencje. My to właśnie robimy”.
Na zakończenie Vervoort zapowiedział, że we wrześniu zwoła posiedzenie Regionalnej Rady Bezpieczeństwa (CORES).