Belgijski federalny parlament zatwierdził w nocy z czwartku na piątek ustawę nadzwyczajną mającą na celu ograniczenie dramatycznego przeludnienia w belgijskich zakładach karnych. Projekt, opracowany przez minister sprawiedliwości, uzyskał poparcie partii koalicyjnych oraz ugrupowania PTB. MR i część opozycji wstrzymały się od głosu, natomiast partia Vlaams Belang zagłosowała przeciwko.
Kondycja belgijskiego systemu penitencjarnego jest alarmująca. Na początku lipca liczba osadzonych przekroczyła 13 700 osób, przy maksymalnej pojemności 11 040 miejsc. W efekcie niektórzy więźniowie zmuszeni są do spania na materacach ułożonych na podłodze, a część skazanych nie trafia do zakładów karnych z powodu braku dostępnych cel.
W odpowiedzi na kryzys rząd zdecydował o wdrożeniu szeregu tymczasowych rozwiązań. Kary pozbawienia wolności poniżej trzech lat mają być stosowane wyłącznie w ostateczności, co oznacza, że sądy będą zobowiązane do rozważenia alternatywnych form sankcji. Dodatkowo dyrektorzy więzień zyskali możliwość wcześniejszego zwalniania osób skazanych na kary do dziesięciu lat – nawet sześć miesięcy przed planowanym zakończeniem odbywania kary.
Nowe podejście do polityki karnej
Nowe regulacje oznaczają zasadnicze odejście od linii politycznej poprzedniego ministra sprawiedliwości, który dążył do konsekwentnego wykonywania wszystkich orzeczonych kar, także tych krótkoterminowych. Obecna administracja uznała takie podejście za niewykonalne wobec chronicznego braku miejsc w więzieniach.
Wprowadzone przepisy przewidują też dodatkowe środki ochrony dla ofiar najcięższych przestępstw, takich jak przemoc domowa, kazirodztwo, wykorzystywanie dzieci czy sutenerstwo. Skazany nie będzie mógł przebywać w tym samym miejscu, co ofiara – nawet za jej zgodą lub zgodą innych domowników.
Wyjątek dopuszczono wyłącznie w ściśle określonych przypadkach, kiedy sędzia wykonawczy stwierdzi istnienie warunków bezpieczeństwa oraz pełnej, świadomej zgody. Przepis ten wprowadzono m.in. w reakcji na głośną próbę feminicydu, do której doszło w Houthalen-Helchteren w prowincji Limburg.
Ustawa ma charakter przejściowy i stanowi reakcję na pilną potrzebę odciążenia przeciążonego systemu więziennictwa. Eksperci ostrzegali, że dalsze ignorowanie problemu mogłoby doprowadzić do jego całkowitego załamania.