Proces funkcjonariusza policji zamieszanego w śmiertelne zdarzenie drogowe osiągnął fazę końcową. Prokuratura żądała roku więzienia dla policjanta, który prowadził pojazd służbowy bez ważnego prawa jazdy, co wywołało ostre reakcje podczas rozprawy w sądzie policyjnym w Brukseli.
Okoliczności tragicznego zdarzenia
Wypadek miał miejsce w nocy z 11 na 12 maja 2025 roku na ulicy Blaes w dzielnicy Marolles. Radiowóz wszedł w kolizję ze skuterem, w wyniku czego kierowca jednośladu doznał obrażeń prowadzących do śmierci. Okoliczności zdarzenia szybko ujawniły poważne nieprawidłowości w zakresie uprawnień funkcjonariusza prowadzącego pojazd służbowy.
Dochodzenie wykazało, że policjant nie posiadał ważnego prawa jazdy w momencie wypadku. Funkcjonariusz został skazany w 2023 roku na utratę uprawnień do kierowania pojazdami i zgodnie z prawem powinien był ponownie zdać egzamin na prawo jazdy, czego jednak nie uczynił. Mimo braku uprawnień kontynuował wykonywanie obowiązków służbowych wymagających prowadzenia radiowozu patrolowego.
Ukrywanie informacji przed przełożonymi
Prokuratura ustaliła, że funkcjonariusz nigdy nie poinformował swoich przełożonych o utracie uprawnień. Oskaryżciel podkreślił podczas rozprawy, że policjant nie zgłosił swoim przełożonym utraty prawa jazdy i nawet po śmiertelnym wypadku, gdy nie został bezpośrednio pytany o tę kwestię, nie podjął inicjatywy ujawnienia swojej sytuacji prawnej. Podczas procesu ujawniono również wcześniejsze skazanie funkcjonariusza z 2021 roku, co dodatkowo komplikowało jego sytuację.
Sędzia policyjny wyraził szczególne zdziwienie rażącym charakterem tej sytuacji. Podczas rozprawy podkreślił paradoks sytuacji, w której funkcjonariusz codziennie egzekwuje prawo, nie znając podstawowych przepisów dotyczących własnych uprawnień. Sędzia polecił protokolantowi odnotowanie tej uwagi w celu przekazania informacji przełożonym oskarżonego.
Niewiarygodna linia obrony
Funkcjonariusz nie stawił się na rozprawie, a jego obrońca przedstawił wyjaśnienie, które spotkało się z krytyką sądu. Adwokat tłumaczył, że jego klient błędnie interpretował przepisy, sądząc że utrata prawa jazdy wchodzi w życie dopiero po zdaniu egzaminów na ponowne uzyskanie uprawnień. Sędzia odrzucił tę argumentację jako przejaw oczywistej niekompetencji zawodowej, podkreślając niedopuszczalność takiej ignorancji prawnej u funkcjonariusza organów ścigania.
Dokumenty potwierdzające utratę uprawnień przez policjanta nadal znajdują się w sekretariacie sądu w Liège, gdzie zostały złożone po wydaniu wyroku w 2023 roku. Ta proceduralna rzeczywistość dodatkowo podkreśla formalny charakter utraty uprawnień oraz świadomość funkcjonariusza co do swojej sytuacji prawnej.
Paradoks egzekucji prawa
Prokurator zwrócił uwagę na fundamentalną sprzeczność sytuacji, w której funkcjonariusz uprawniony do kontrolowania ważności dokumentów kierowców sam poruszał się bez wymaganych uprawnień. Prokurator podkreślił, że policjant w ramach swoich obowiązków służbowych ma prawo żądać od obywateli okazania prawa jazdy w celu weryfikacji jego ważności, podczas gdy sam nie przestrzega analogicznych wymogów prawnych. Ta sytuacja nabrała szczególnej wagi w kontekście roli funkcjonariuszy w egzekwowaniu przestrzegania wyroków sądowych przez społeczeństwo.
Prokuratura domagała się skazania na rok pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 8000 euro, argumentując, że funkcjonariusz odpowiedzialny za przestrzeganie prawa nie może być zwolniony z obowiązków, które sam egzekwuje wobec innych obywateli. Wyrok w tej sprawie został ogłoszony w środę – sąd przychylił się do żądań prokuratury i dodatkowo orzekł pięcioletni zakaz kierowania pojazdami. Zamknęło to postępowanie, które ujawniło poważne braki w nadzorze nad kwalifikacjami funkcjonariuszy policji strefy Bruksela Capitale-Ixelles.
Sprawa ta rzuca światło na szersze zagadnienia związane z kontrolą wewnętrzną w służbach mundurowych oraz procedurami weryfikacji uprawnień funkcjonariuszy wykonujących zadania wymagające specjalistycznych kwalifikacji.