Minister finansów Jan Jambon kategorycznie zaprzeczył naruszeniom deontologicznym ze strony swojego szefa gabinetu Wesley’a De Visschera w związku z udziałem w płatnej konferencji dotyczącej ustawy programowej. Podczas wtorkowego posiedzenia komisji parlamentarnej przedstawiono szczegółowe wyjaśnienia incydentu, który wywołał ostrą krytykę opozycji.
Geneza kontrowersji
Sprawa wybuchła po ujawnieniu przez deputowaną Ecolo-Groen Meyrem Almaci istnienia płatnej konferencji zatytułowanej „za kulisami reformy podatkowej”. Wydarzenie odbyło się na kampusie prywatnej szkoły SBM w Brugii, gdzie uczestnicy uiszczali opłatę w wysokości 160 euro netto za dostęp do informacji o nowym prawodawstwie. Według materiałów promocyjnych organizatorów, szef gabinetu miał skupić się głównie na treści ustawy programowej – dokumentu, który parlamentarzyści mieli otrzymać dopiero w późniejszym terminie.
Reakcja polityczna i wyjaśnienia władz
Pod presją opozycji Jan Jambon oraz Wesley De Visscher stawili się przed deputowanymi w celu złożenia wyjaśnień. Minister podkreślił, że jego szef gabinetu przedstawił jedynie „kilka słów wyjaśnienia dotyczących umowy rządowej” i nie otrzymał za to wynagrodzenia. W ramach transparentności przekazano parlamentarzystom prezentację PowerPoint z konferencji oraz zapowiedziano udostępnienie nagrania wideo ze streamingu wydarzenia.
Wesley De Visscher z kolei zapewnił, że nie udzielał uczestnikom konkretnych porad podatkowych. Szef gabinetu wyraził jednocześnie ubolewanie z powodu komunikacji organizatorów, przyznając błąd w ocenie sytuacji. „Powinienem był powiedzieć SBM, że istnieje problem z tym marketingiem” – stwierdził podczas przesłuchania.
Sceptycyzm opozycji i dalsze postępowanie
Przedstawiciele opozycji nie uznali przedstawionych wyjaśnień za wystarczające, kwestionując głównie kwestię równego dostępu do informacji publicznej. W trakcie dnia ujawniono również informacje o uczestnictwie szefa gabinetu w dodatkowych konferencjach podobnego charakteru, co dodatkowo podważyło wiarygodność tłumaczeń.
Opozycja sformułowała postulaty skierowania sprawy do federalnej komisji etyki w celu przeprowadzenia formalnego dochodzenia. Takie postępowanie mogłoby objąć ocenę zgodności działań z kodeksem etyki urzędniczej, analizę wykorzystania zasobów i informacji służbowych oraz transparentności procesów decyzyjnych.
Implikacje systemowe
Sprawa rodzi szersze pytania dotyczące granic działalności urzędników wysokiego szczebla w kontekście komercjalizacji wiedzy służbowej i potencjalnych konfliktów interesów w administracji. Kontrola dostępu do informacji publicznej przed ich oficjalną publikacją stanowi kluczowy element demokratycznego funkcjonowania państwa.
Dalsze postępowanie będzie zależało od decyzji komisji etyki o ewentualnym wszczęciu dochodzenia oraz analizy materiałów przekazanych przez ministerstwo. Sprawa może ustanowić precedens dla przyszłych działań urzędników, definiując granice między ekspertyzą zawodową a zasadami etyki publicznej w kontekście równego dostępu do informacji rządowych.