Izba Reprezenantów przegłosowała „wyjście z wyjścia” z energetyki jądrowej. Rząd zyskał możliwość przedłużenia działalności dodatkowych reaktorów, a także budowy nowych jednostek. Strategia Ministra Energii, Mathieu Biheta, opiera się na dwóch filarach: energii atomowej i odnawialnej.
Odwrócenie wieloletniego kursu energetycznego
Ustawa z 31 stycznia 2003 roku „o stopniowym wycofywaniu się z energetyki jądrowej do celów przemysłowej produkcji energii elektrycznej” przestała istnieć w dotychczasowej formie. W czwartek federalni deputowani zgromadzeni na sesji plenarnej Izby zamknęli trwający 22 lata rozdział w historii energetycznej kraju. Formalnie zmieniono tytuł aktu prawnego na ustawę „o energii jądrowej do celów przemysłowej produkcji energii elektrycznej”. Zmiany dotyczą również meritum – zrezygnowano z harmonogramu wygaszania reaktorów w Doel i Tihange oraz zniesiono zakaz uruchamiania nowych jednostek.
Warto przypomnieć, że ustawa z 2003 roku przewidywała, że siedem belgijskich reaktorów miało zakończyć pracę po czterdziestu latach eksploatacji. Trzy najstarsze jednostki (Doel 1 i 2 oraz Tihange 1) otrzymały jednak dziesięcioletnie przedłużenie w 2015 roku. Podobna sytuacja dotyczyła dwóch najnowszych reaktorów, Doel 4 i Tihange 3, których działanie poprzedni rząd przedłużył do 2035 roku po intensywnych negocjacjach z francuskim koncernem Engie, operatorem belgijskich elektrowni. Obecnie trzy reaktory zostały już definitywnie wyłączone (Doel 1, Doel 3 i Tihange 2). Tihange 1 i Doel 2 mają być zamknięte odpowiednio 1 października i 1 grudnia bieżącego roku.
Nowe możliwości dla sektora jądrowego
Dzięki modyfikacji tekstu ustawy nie ma już formalnych przeszkód dla dodatkowych przedłużeń – w pierwszej kolejności najbardziej „obiecująco” wygląda sprawa Tihange 1. Nie istnieją również bariery prawne dla budowy nowych reaktorów, zarówno dużych EPR, jak i małych reaktorów modułowych. Taka jest przynajmniej wola rządu Arizona, który w czwartek zrealizował pierwszą ze swoich obietnic w dziedzinie energetyki.
„To zdecydowanie satysfakcjonujący moment”, zauważa Mathieu Bihet (MR), federalny Minister Energii, który był inicjatorem propozycji zmiany ustawy z 2003 roku, gdy pełnił funkcję deputowanego. „Można by powiedzieć, że to 'tylko’ modyfikacja legislacyjna, ale nie jest to bez znaczenia. Nie należy minimalizować wagi tego głosowania. Otworzyliśmy drzwi. Ale faktycznie, to dopiero początek drogi.”
Strategia oparta na dwóch filarach
Warto przypomnieć, że koalicja rządowa Arizona wyznaczyła sobie cel utrzymania czterech gigawatów z przedłużonych elektrowni jądrowych oraz dodania kolejnych czterech gigawatów z nowych jednostek. Cel ten został potwierdzony przez ministra, choć z nutą ostrożności.
„Będziemy definiować strategię: ile energii jądrowej potrzebujemy w miksie energetycznym, jaką moc, jakie technologie, z jakimi operatorami, itd.”, precyzuje Mathieu Bihet. „Krok po kroku, musimy odznaczać kolejne punkty.”
W tym celu rząd oprze się na przyszłej Wysokiej Radzie ds. Zaopatrzenia Energetycznego, która pomoże w opracowaniu scenariuszy dotyczących popytu i produkcji. „Zrobimy to w ścisłej współpracy z Federalną Agencją Kontroli Nuklearnej i przedsiębiorstwami energetycznymi”, dodaje minister, który cieszy się, że otrzymał „niesamowitą wizytówkę”, z którą będzie mógł udać się do potencjalnych inwestorów.
„Możemy im powiedzieć, że energia jądrowa nie jest już u nas zakazana, to historyczny moment”, dodaje Mathieu Bihet. „Możemy zbadać sytuację w sektorze, zobaczyć, jakie są możliwości. Wszystko trzeba odbudować, ponieważ mechanizm był zepsuty. Trzeba odbudować zaufanie z inwestorami i przemysłowcami.” Minister rozpocznie swoje „tournée” po sektorze od wizyty u Engie, aby zbadać „chęci i zamiary” operatora – który jednak od lat nie ukrywa swojej woli zakończenia działalności w sektorze jądrowym.
Równowaga między atomem a odnawialnymi źródłami energii
Mathieu Bihet potwierdza jednocześnie swoją wolę rozwoju na „dwóch nogach” – energii jądrowej i odnawialnej – aby stworzyć przyszły miks energetyczny. „Podtrzymuję i potwierdzam: utrzymujemy nasze ambicje w zakresie odnawialnych źródeł energii”, mówi minister. „Potrzebujemy wszystkich bezemisyjnych źródeł energii. Musimy je łączyć, w tym morską energię wiatrową na Morzu Północnym (która należy do kompetencji federalnych).”
W kwestii tej ostatniej, do końca miesiąca oczekuje się decyzji rządu w sprawie przyszłości wyspy Księżniczki Elżbiety, której budżet znacznie się zwiększył. Prawdopodobna rewizja ambicji w dół – poprzez rezygnację z części prądu stałego – skutkowałaby zmniejszeniem mocy przyszłego parku o 1,4 GW z początkowo planowanych 3,5 GW.