Minister spraw zagranicznych Belgii Maxime Prévot z partii Engagés wyraził w środę ubolewanie w związku z decyzją Rwandy nakazującą belgijskiej szkole w Kigali porzucenie belgijskiego programu nauczania i przyjęcie rwandyjskiego systemu edukacyjnego od najbliższego roku szkolnego.
„Jest to decyzja należąca do władz rwandyjskich, którą przyjmujemy z żalem. Uważamy, że różnice polityczne nie powinny przekładać się na relacje międzyludzkie między mieszkańcami Belgii i Rwandy” – oświadczył minister w komentarzu dla agencji Belga.
Minister dodał również, że szczególnie myśli o uczniach i kadrze nauczycielskiej, których bezpośrednio dotyka ta kontrowersyjna decyzja.
W podobnym tonie wypowiedziała się minister edukacji Valérie Glatigny z partii MR, która także wyraziła swój sprzeciw wobec jednostronnego działania rwandyjskich władz. „Wyrażam pełne wsparcie dla nauczycieli dotkniętych tą decyzją” – podkreśliła Glatigny.
Minister edukacji zwróciła uwagę na pilną potrzebę analizy konsekwencji tej sytuacji. „Aktualnie współpracujemy z administracją oraz gabinetem minister-prezydent Elisabeth Degryse odpowiedzialnej za stosunki międzynarodowe, aby ocenić wpływ tej jednostronnej decyzji na ścieżkę edukacyjną uczniów oraz kwestię uznawalności dyplomów. Monitorujemy rozwój sytuacji, by w razie potrzeby wdrożyć odpowiednie środki zaradcze” – zaznaczyła.
Nowe wymogi wobec Szkoły Belgijskiej w Kigali zostały ogłoszone we wtorek przez rwandyjskiego ministra edukacji, niedługo po zerwaniu przez Rwandę stosunków dyplomatycznych z Belgią. Ta renomowana placówka, działająca nieprzerwanie od 1965 roku jako jedna z najstarszych szkół międzynarodowych w Rwandzie, dotychczas realizowała programy nauczania Francuskiej Wspólnoty Belgii, a jej dyplomy były uznawane przez uniwersytety na całym świecie.
Szkoła przez dekady odgrywała istotną rolę w kształceniu rwandyjskich elit – jej mury opuściło wielu czołowych polityków, przedsiębiorców i naukowców z Rwandy.
Obecny kryzys w relacjach belgijsko-rwandyjskich ma swoje źródło w eskalacji konfliktu we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. W grudniu antyrządowy ruch M23, wspierany przez Kigali, przeprowadził błyskawiczną ofensywę, zajmując strategiczne miasta: Gomę (stolicę prowincji Północne Kiwu) oraz Bukavu (stolicę Południowego Kiwu).
Belgia, będąca dawną potęgą kolonialną zarówno dla DRK, jak i Rwandy, zajęła zdecydowanie krytyczne stanowisko wobec działań Kigali. Bruksela nalegała na Unię Europejską, by ta nałożyła sankcje na rwandyjskich dowódców wojskowych oraz przedstawicieli sektora wydobywczego.
Rwanda zareagowała oskarżeniami, że Belgia „opowiedziała się” po stronie Kinszasy „zarówno przed, jak i podczas trwającego konfliktu”. Konsekwencją tego sporu było zerwanie przez Rwandę stosunków dyplomatycznych z Belgią 17 marca, a dziesięć dni później Rwandyjski Urząd ds. Zarządzania wydał zakaz wszelkiej współpracy z „rządem belgijskim i powiązanymi z nim podmiotami”.
Decyzja o zmianie programu nauczania w belgijskiej szkole wpisuje się w szerszy kontekst narastających napięć dyplomatycznych między dwoma państwami, których skutki coraz bardziej odczuwalne są w obszarach wykraczających poza tradycyjną dyplomację.