Francuski lekarz rodzinny stanie przed sądem za potajemne nagrywanie swoich pacjentek. Sprawę nagłośniły trzy kobiety, które przypadkowo odkryły ukryty telefon rejestrujący ich intymne momenty podczas badań.
Sprawa wyszła na jaw, gdy trzy pacjentki – niepełnoletnia dziewczyna, 23-latka oraz 59-letnia kobieta – zauważyły podczas wizyt lekarskich podejrzanie ustawiony telefon na półce w gabinecie. Urządzenie zostało umieszczone w taki sposób, by rejestrować moment, gdy pacjentki się rozbierały. Po odkryciu tego faktu wszystkie trzy poszkodowane złożyły formalne zawiadomienia o przestępstwie. Informację tę potwierdziła prokuratura w Tours w rozmowie z dziennikiem „Le Figaro”, co jest zgodne z wcześniejszymi doniesieniami regionalnej rozgłośni „France Bleu Touraine”.
Do nagrywania pacjentek dochodziło we wrześniu 2024 roku w jednej z przychodni na terenie departamentu Indre-et-Loire. Konsekwencje dla podejrzanego nadeszły stosunkowo szybko – 26 marca lekarz został doprowadzony przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. W wyniku postępowania zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru sądowego, który obejmuje między innymi całkowity zakaz wykonywania zawodu lekarza rodzinnego.
Ostateczne rozstrzygnięcie sprawy nastąpi w czerwcu, kiedy oskarżony stanie przed sądem karnym. Prokurator Catherine Sorita-Minard z Tours poinformowała, że lekarzowi postawiono zarzut „naruszenia prywatności poprzez przechwytywanie, nagrywanie lub transmitowanie obrazów osoby o charakterze seksualnym”.