Minister edukacji Valérie Glatigny spotkała się we wtorek z przedstawicielami związków zawodowych i organizatorami edukacji, aby omówić konsekwencje wydłużenia trzonu wspólnego dla zatrudnienia oraz przyszłość reformy edukacyjnej.
Obawy o miejsca pracy – rzeczywiste skutki
Na początku lutego pojawiły się alarmujące prognozy dotyczące utraty miejsc pracy w sektorze edukacji. Początkowo szacowano, że do 2028 roku nawet 2 000–3 000 etatów może stać się zbędnych z powodu przesunięcia rozpoczęcia kształcenia zawodowego z trzeciego na czwarty rok szkoły średniej. Po dokładniejszej analizie administracja skorygowała te liczby. Obecnie mówi się o 1 400 stanowiskach, z czego 1 000 będzie podlegać procesowi przekwalifikowania, a 400 może zostać zlikwidowanych. Stałe umowy o pracę nie są jednak zagrożone.
Podzielone opinie na temat zmian
Czy to uspokajające wieści? Zdania są podzielone. Minister Glatigny zaapelowała do związków zawodowych i organizatorów edukacji, aby wspólnie ponosili odpowiedzialność za reformę, której są współautorami.
Nowy sekretarz generalny Segec (organizacji reprezentującej szkolnictwo katolickie), Alexandre Lodez, ocenił, że skala problemu jest ograniczona, ale podkreślił trudności związane z przygotowaniem nauczycieli do nowych obowiązków i zmieniających się treści programowych.
Roland Lahaye ze związku CSC-Enseignement zaznaczył, że skoro trzon wspólny ma obejmować również przedmioty techniczne, nauczyciele przedmiotów zawodowych mogliby wspierać nauczycieli szkół podstawowych w ich nauczaniu. Jego zdaniem ta kwestia nadal budzi kontrowersje.
Luc Toussaint z CGSP odniósł się do problemu w bardziej krytycznym tonie. – Zrobimy wszystko, aby reforma przebiegła sprawnie, ale odpowiedzialność za jej organizację i ewentualne zwolnienia spoczywa na rządzie. Przypominam, że pierwotne założenia Paktu nie przewidywały redukcji zatrudnienia – podkreślił.
Otwarte kwestie wymagające dyskusji
Debata nad reformą nie ogranicza się jedynie do kwestii zatrudnienia. Kontrowersje budzi także dalsze wydłużenie trzonu wspólnego – związki zawodowe nie są w tej sprawie jednomyślne. Dodatkowo organizatorzy edukacji nie osiągnęli porozumienia w kwestii certyfikacji trzeciego roku trzonu wspólnego. Wpływ na edukację mają również zmiany społeczne i pedagogiczne, w tym konsekwencje pandemii COVID-19. Wątpliwości budzi także rola przedmiotów technicznych w programie trzeciego roku.
Czas na analizę kierunku reformy
Minister Glatigny zapowiedziała, że w drugiej połowie marca odbędzie się spotkanie na neutralnym gruncie („mise au vert”), które potrwa jeden lub dwa dni. Udział wezmą w nim związki zawodowe, organizatorzy edukacji oraz przedstawiciele rodziców.
– Od czasu przyjęcia Paktu w 2016 roku świat uległ wielu zmianom. Ważne jest, aby sprawdzić, czy nadal podążamy w odpowiednim kierunku. Być może niektóre elementy wymagają korekty. Nie oznacza to rewolucji, ale warto poświęcić chwilę na refleksję i dostosowanie działań do aktualnych realiów – podsumowała minister.