Podczas pierwszego dnia swojego procesu Joël Le Scouarnec, były chirurg oskarżony o gwałty i molestowanie seksualne niemal 300 pacjentów, w większości nieletnich, przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Publiczne przyznanie się do winy
Le Scouarnec, 74-letni oskarżony, stając przed sądem w Morbihan, wyznał: „Jeśli dzisiaj tu jestem, to dlatego, że rzeczywiście, pewnego dnia, gdy większość z nich była jeszcze dziećmi, popełniłem czyny, które były ohydne”.
W swojej wypowiedzi podkreślił, że jest świadomy ogromu krzywdy, jaką wyrządził swoim ofiarom, oraz tego, że tych ran nie można cofnąć. Dodał, że chce wziąć odpowiedzialność za swoje czyny oraz za ich konsekwencje, które mogą trwać przez całe życie jego ofiar.
Po tej deklaracji rozprawa została przerwana i ma zostać wznowiona we wtorek po południu. Na kolejnej sesji zeznania mają złożyć członkowie rodziny oskarżonego, w tym jego synowie oraz żona.
Cztery miesiące procesu
Były chirurg stanie przed sądem na okres około czterech miesięcy, podczas których będą analizowane przypadki 299 pacjentów, których wykorzystywał seksualnie podczas wykonywania procedur medycznych.
Zdecydowana większość jego ofiar była niepełnoletnia w chwili popełnienia przestępstw – aż 256 miało mniej niż 15 lat. Do molestowania dochodziło w szpitalach, w których Le Scouarnec pracował jako chirurg, często w momencie, gdy pacjenci byli pod wpływem znieczulenia lub w trakcie wybudzania po operacjach.
Kluczowy dowód: dzienniki sprawcy
Kluczowe dowody w sprawie odkryto w 2017 roku podczas przeszukania jego domu. Znaleziono wtedy prywatne dzienniki, w których mężczyzna spisywał nazwiska swoich ofiar i szczegółowe opisy swoich czynów. Śledztwo ruszyło po tym, jak sześcioletnia sąsiadka oskarżonego zgłosiła rodzicom, że została przez niego wykorzystana.
Proces zapowiada się na jeden z najbardziej wstrząsających w ostatnich latach, ukazując skalę przestępstw popełnionych przez osobę, która przez dekady nadużywała swojej pozycji i zaufania pacjentów.