W czwartek doszło do dwugodzinnego strajku w szkołach w Brukseli, w tym w placówce w Uccle. Nauczyciele zatrudniani lokalnie, którzy stanowili ponad 45% kadry pedagogicznej w tych szkołach, protestowali przeciwko niepewności zatrudnienia. Zapowiedziano również kolejną akcję strajkową na 1 kwietnia.
Nauczyciele domagali się stabilności zatrudnienia
Protestujący nauczyciele zwracali uwagę na brak ochrony prawnej swojego statusu zawodowego, w przeciwieństwie do nauczycieli delegowanych przez państwa członkowskie Unii Europejskiej. Jak podkreślali, ich sytuacja była wyjątkowo niepewna, a w szkołach europejskich nie funkcjonowały związki zawodowe, co utrudniało walkę o lepsze warunki pracy.
Według chrześcijańskiego związku zawodowego (CNE), dyrekcja europejskich szkół odmawiała podjęcia konstruktywnego dialogu. Związek wskazywał, że nauczyciele zatrudniani lokalnie mogli tracić godziny lekcyjne lub całe etaty w momencie pojawienia się nauczycieli delegowanych, niezależnie od ich stażu pracy. Co więcej, nie mieli żadnej ochrony przed potencjalnymi represjami, jeśli nie spełniali oczekiwań kierownictwa. Właśnie te kwestie skłoniły ich do przeprowadzenia pierwszego dwugodzinnego strajku.
Takie same obowiązki, niższe wynagrodzenie
W Brukseli w szkołach europejskich uczyło się 14 680 uczniów – w tym 2 436 dzieci posiadających obywatelstwo belgijskie. Szkoły te, w liczbie czternastu w całej Europie, zostały stworzone w celu zapewnienia edukacji dzieciom pracowników instytucji europejskich.
Każde państwo członkowskie było zobowiązane do oddelegowania określonej liczby nauczycieli na dziewięcioletnie kontrakty. Gdy jednak państwa nie były w stanie spełnić tego wymogu, szkoły musiały zatrudniać nauczycieli lokalnych. W ostatnich latach, ze względu na powszechny niedobór nauczycieli w Europie, państwa członkowskie coraz rzadziej decydowały się na delegowanie swoich nauczycieli, co sprawiło, że lokalnie zatrudniani pedagodzy zaczęli stanowić znaczną część kadry.
Pomimo pełnienia tych samych obowiązków co nauczyciele delegowani, byli oni dwukrotnie gorzej wynagradzani. Największym problemem pozostawała jednak niepewność zatrudnienia — każdego roku szkolnego mogli zostać zastąpieni przez nauczycieli delegowanych.
Obietnice zmian na kwiecień 2025 roku
Parlament Europejski już we wrześniu 2023 roku przyjął rezolucję, w której wezwał władze odpowiedzialne za europejskie szkoły do zapewnienia „stabilnej i sprawiedliwej sytuacji zawodowej” oraz „korzystniejszych i sprawiedliwych warunków zatrudnienia zarówno dla personelu delegowanego, jak i lokalnie zatrudnianego”.
W odpowiedzi na tę rezolucję, Biuro Centralne europejskich szkół zobowiązało się do kwietnia 2025 roku przedstawić propozycje mające na celu poprawę bezpieczeństwa zatrudnienia oraz uznanie doświadczenia zawodowego nauczycieli lokalnych. Podkreślono jednak, że mimo iż obowiązujące przepisy zostały uznane za zgodne z prawem pracy UE, coroczne zmiany w liczbie godzin nauczania oraz ryzyko rozwiązania umowy w przypadku delegacji nauczycieli nie sprzyjały tworzeniu bezpiecznego środowiska pracy.
Obawy o emerytury i konsekwencje strajku
Niepewność zatrudnienia wywoływała również obawy o przyszłe emerytury nauczycieli. Pełny etat w europejskich szkołach odpowiadał 20 godzinom zajęć tygodniowo w szkolnictwie średnim, co w wielu państwach członkowskich nie wystarczało do uzyskania pełnej emerytury.
Nauczyciele, którzy zbliżali się do końca swojego okresu delegacji, stali przed trudnym wyborem — albo zostali lokalnie zatrudnionymi nauczycielami, tracąc przy tym dodatkowe świadczenia z UE, albo wracali do szkół w swoim kraju. Wielu z nich obawiało się jednak uczestniczenia w protestach, obawiając się ewentualnych represji.
Kolejne protesty w drodze
Po dwugodzinnym przestoju w pracy w czwartek, zapowiedziano już kolejną falę protestów. Strajk zaplanowany na 1 kwietnia miał stanowić część szerszej akcji, której intensywność mogła w kolejnych tygodniach wzrastać. Wszystko wskazywało na to, że nauczyciele lokalnie zatrudniani nie zamierzali rezygnować z walki o swoje prawa, oczekując, że władze europejskich szkół wreszcie uwzględnią ich postulaty.