Chociaż strajk w bpost oficjalnie zakończył się po osiągnięciu porozumienia między zarządem a związkami zawodowymi, napięcie wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Związki zawodowe ostrzegają, że jeśli w ciągu dwóch tygodni nie nastąpią konkretne zmiany, protesty mogą zostać wznowione.
Co pozwoliło na osiągnięcie porozumienia?
Według przedstawicieli bpost, środowe rozmowy były „konstruktywne”, jednak nie ujawniono szczegółów zawartego porozumienia. Thierry Tasset, sekretarz generalny CGSP Poste, wskazuje trzy główne powody zakończenia strajku:
- Nie chciano brać społeczeństwa jako zakładnika.
- Uniknięcie punktu bez powrotu, zwłaszcza że zarząd wykonał „drobny gest” w stronę pracowników.
- Danie szansy na dalszy dialog.
Z kolei Stéphane Daussaint, sekretarz generalny CSC Transcom Postes, zaznaczył, że bpost zobowiązał się do powołania grupy roboczej, która zajmie się dalszymi rozmowami. Mimo tego Daussaint podkreśla, że do osiągnięcia pełnego porozumienia jeszcze daleka droga – zaledwie 40% postulatów zostało spełnionych.
Thierry Tasset ostrzegł: „Jeśli za dwa tygodnie nie będzie żadnych postępów, wracamy do protestów”.
Czego domagają się związki zawodowe?
Podstawowym punktem sporu pozostaje planowana reorganizacja tras doręczycieli, która – zdaniem związków – zwiększy obciążenie pracą dla wielu pracowników.
Największe kontrowersje budzi jednak plan zmniejszenia zatrudnienia o 1 100 etatów do końca roku, głównie poprzez naturalne odejścia. Takie cięcia sprowadziłyby liczbę pracowników bpost w Belgii do około 25 000.
„To są zbyt sztywne cele. bpost to nie fabryka – nie można zarządzać firmą w ten sposób” – skomentował Tasset.
Jakie będą skutki dla firmy?
bpost zapowiada, że koszty finansowe strajku zostaną ujawnione podczas publikacji wyników za pierwszy kwartał 2025 roku. Wiadomo jednak, że w trakcie protestu nie dostarczono setek tysięcy listów i paczek.
„Naszym priorytetem jest teraz nadrobienie zaległości. W niektórych centrach dystrybucji, takich jak w Tournai, gdzie strajk trwał najdłużej, proces ten potrwa przynajmniej do końca przyszłego tygodnia” – poinformowała firma.
Co więcej, podczas strajku wielu klientów indywidualnych i biznesowych zdecydowało się na alternatywne rozwiązania. Pozostaje pytanie, czy bpost zdoła ich odzyskać.
Skala protestu
Dokładna liczba uczestników strajku nie jest znana. Protest rozpoczął się w Tournai, a następnie rozszerzył na inne centra dystrybucji oraz sortownie w Liège i Visé. W czwartek, dzień po ogłoszeniu porozumienia, wciąż wielu pracowników nie wróciło do pracy – wznowili ją dopiero w piątek.
Uczestnicy strajku otrzymywali 30 euro dziennie, co stanowiło około jednej trzeciej ich dziennego wynagrodzenia. Pojawiły się również spekulacje, że liberalny związek zawodowy CGSLB naciskał na zakończenie strajku, ponieważ jego fundusz strajkowy był bliski wyczerpania.
Co dalej?
Chociaż rozejm został osiągnięty, sytuacja w bpost wciąż jest daleka od stabilizacji. Związki zawodowe wyraźnie zaznaczyły, że jeśli w ciągu najbliższych dwóch tygodni nie zostaną podjęte konkretne działania, protesty zostaną wznowione.
Czy bpost zdoła sprostać oczekiwaniom pracowników, unikając kolejnej fali strajków, która mogłaby jeszcze bardziej zaszkodzić firmie? Odpowiedź poznamy w najbliższych tygodniach.