24 lutego w Vannes rozpocznie się proces Joëla Le Scouarneca, byłego chirurga dziecięcego, oskarżonego o gwałty i molestowanie seksualne niemal 300 pacjentów. Sprawa ta już teraz określana jest jako historyczna i bezprecedensowa we Francji. Proces ma potrwać do czerwca i jest porównywany do głośnej sprawy Mazana, jednak tutaj liczba ofiar jest znacznie większa.
Ofiary były pod wpływem narkozy
Podstawowym elementem oskarżenia jest fakt, że większość ofiar znajdowała się pod wpływem środków znieczulających podczas operacji. Le Scouarnec wykorzystywał swoją pozycję i bezbronność pacjentów, aby dopuścić się nadużyć.
„Mamy tu do czynienia z człowiekiem, który był chirurgiem dziecięcym, a jednocześnie perwersyjnym pedofilem. Ofiary były poddawane sedacji, a on wykorzystywał ten moment” – tłumaczy adwokatka ofiar Cécile de Oliveira.
Według Franceski Satty, również reprezentującej poszkodowanych, przypadek Le Scouarneca jest zupełnie wyjątkowy. „To nie pojedyncze nadużycie, ale systematyczne wykorzystywanie dzieci w placówkach medycznych” – podkreśla.
Kluczowe dowody: tajne notatki chirurga
Najmocniejszym dowodem przeciwko oskarżonemu są jego własne zapiski. Przez lata prowadził szczegółowe notatki, w których opisywał swoje czyny, pozwalając śledczym zidentyfikować setki ofiar.
„W 2019 roku odwiedziła mnie policja. Powiedzieli, że lekarz prowadził dziennik i opisał tam, co mi zrobił, kiedy miałam 10 lat” – wspomina dziś 38-letnia Marie. „Pamiętałam operację, ale nie wiedziałam, że wtedy zostałam skrzywdzona”.
Guillaume (imię zmienione), który miał operację w wieku 12 lat, mówi, że nie pamięta niczego poza poczuciem strachu, które towarzyszyło mu przez całe życie. „Nawet jeśli tego nie pamiętam, konsekwencje czuję do dziś” – dodaje.
Ogromne zainteresowanie mediów
Sprawa budzi ogromne zainteresowanie – akredytacje na proces otrzymało 264 dziennikarzy z 62 redakcji.
„Ta sprawa ma jeszcze większy zasięg niż proces Mazana. Le Scouarnec to jeden z największych pedofilów, jakich kiedykolwiek ujawniono” – uważa Francesca Satta.
Niektórzy eksperci obawiają się jednak, że liczba ofiar może sprawić, że ich historie zostaną rozmyte w medialnym przekazie. „W sprawie Mazana była jedna ofiara i wielu oskarżonych. Tu mamy odwrotną sytuację – jeden oskarżony i setki poszkodowanych dzieci” – zauważa mecenas Rodolphe Costantino.
Czy proces zmieni system ochrony pacjentów?
Ofiary Le Scouarneca liczą na surowy wyrok i zmiany w systemie ochrony pacjentów. „To nie był pojedynczy przypadek, ale mechanizm wykorzystywania dzieci w szpitalach” – podkreślają prawnicy.
Czy proces doprowadzi do zmian w prawie i większej kontroli lekarzy? Odpowiedź na to pytanie poznamy w nadchodzących miesiącach.