Coraz więcej mieszkańców Flandrii skarży się na problemy związane z instalacją liczników cyfrowych. Chodzi przede wszystkim o nieodbyte wizyty techników, które mimo wcześniejszego umówienia po prostu się nie odbywają. Na narastającą skalę zjawiska zwraca uwagę flamandzki poseł CD&V Kris Poelaert, podkreślając, że skutki organizacyjnych zaniedbań ponoszą zwykłe rodziny.
Z danych, o które wystąpił parlamentarzysta, wynika jednoznaczny trend wzrostowy. W 2023 r. odnotowano 3 768 oficjalnych skarg, w 2024 r. liczba ta wzrosła do 5 377, a w 2025 r. – do tej pory – zgłoszono już 6 102 przypadki. Jeśli obecne tempo się utrzyma, do końca roku liczba skarg będzie o około 1 000 wyższa niż rok wcześniej. Poelaert zaznacza, że statystyki obejmują wyłącznie formalne zgłoszenia, a rzeczywista skala problemu może być znacznie większa, ponieważ wiele osób rezygnuje z procedury składania skargi.
– To wzrost wręcz lawinowy. Mieszkańcy Flandrii umawiają wizytę, biorą dzień wolny, a następnie nikt się nie pojawia. To jest nie do zaakceptowania – ocenia poseł.
Technik nie przychodzi, a konsekwencje ponosi klient
Analiza treści skarg pokazuje powtarzający się schemat. Technicy odpowiedzialni za montaż liczników cyfrowych nie stawiają się na umówione wizyty, często bez wcześniejszego odwołania lub jakiejkolwiek informacji. Dla mieszkańców oznacza to stracony dzień urlopu, problemy organizacyjne, a w wielu przypadkach także realne straty finansowe.
– Ludzie specjalnie biorą wolne w pracy, by być w domu w wyznaczonym terminie. Później okazuje się, że technik w ogóle się nie pojawił. To jawny brak szacunku wobec obywateli – podkreśla Poelaert.
Szczególne oburzenie budzą sytuacje, w których po nieodbytej wizycie klienci otrzymują listy polecone z ostrzeżeniami o możliwych sankcjach, kosztach administracyjnych lub konsekwencjach prawnych. Z perspektywy mieszkańców wygląda to tak, jakby odpowiedzialność za nieudaną wizytę przerzucano na nich, mimo że dołożyli wszelkich starań, by się do niej przygotować.
– Klient jest traktowany tak, jakby to on zawinił. Przecież nie taki powinien być efekt obowiązku instalacji licznika cyfrowego – zaznacza parlamentarzysta.
Apel o zmianę podejścia i realną odpowiedzialność
W związku z narastającą liczbą skarg Kris Poelaert apeluje do flamandzkiej minister energii Melissy Depraetere, operatora sieci Fluvius oraz firmy Unit-T, odpowiedzialnej za realizację instalacji, o gruntowną zmianę podejścia. Jego zdaniem problem nie dotyczy pojedynczych wpadek, lecz systemowej niewydolności, która wymaga natychmiastowych działań.
Poseł wskazuje na konieczność poprawy planowania wizyt, lepszej komunikacji z mieszkańcami oraz jasnych procedur w przypadku odwołania lub przełożenia terminu. Podkreśla też, że odpowiedzialność za błędy organizacyjne nie powinna w żadnym wypadku spadać na klientów.
Cyfrowe wodomierze na horyzoncie
Dyskusja nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście planów dalszej cyfryzacji. W kolejnych latach obowiązkowe mają stać się również cyfrowe wodomierze. Do 2030 r. każde gospodarstwo domowe we Flandrii ma zostać wyposażone w taki licznik. Pojawiają się także zapowiedzi wprowadzenia dynamicznej taryfy za wodę, uzależnionej od pory dnia i poziomu zużycia.
Jeśli problemy organizacyjne związane z instalacją liczników energii elektrycznej nie zostaną rozwiązane, obawy mieszkańców dotyczące kolejnych etapów cyfryzacji tylko się nasilą. Dla wielu osób cyfrowa transformacja przestaje być symbolem postępu, a zaczyna kojarzyć się z chaosem, stresem i dodatkowymi kosztami.