Gmina Molenbeek-Saint-Jean od ośmiu lat zmaga się z poważnymi problemami związanymi z windami w budynkach socjalnych. Skala trudności doprowadziła władze lokalne do otwartej krytyki firm serwisowych i podjęcia decyzji o radykalnych działaniach inwestycyjnych. Przypadek windy przy rue Tazieaux 43 stał się symbolem szerszych wyzwań infrastrukturalnych, z jakimi borykają się belgijskie samorządy.
Od 2016 roku urządzenie pozostaje w stanie chronicznej niesprawności, co szczególnie dotyka osoby z ograniczoną mobilnością. Radny Mohamed Adahchour podczas sesji rady gminy 27 sierpnia przytoczył dramatyczne statystyki: w 2021 roku mieszkańcy czekali jedenaście miesięcy na naprawę, która działała zaledwie dwa dni, a w innych przypadkach półroczne oczekiwanie skutkowało sprawnością windy tylko przez dobę.
Saliha Raiss, odpowiedzialna w zarządzie gminy za roboty publiczne i nieruchomości, potwierdziła skalę problemu, wskazując na jego narastające konsekwencje ekonomiczne i społeczne. Od 2016 roku winda wygenerowała 30 tys. euro kosztów napraw oraz dodatkowo 3 tys. euro rocznych wydatków na konserwację, nie zapewniając przy tym mieszkańcom rzetelnej usługi.
Władze gminy zdecydowały o odejściu od praktyki, którą Raiss określiła jako „system wątpliwego majsterkowania”. Ogłoszono przygotowania do przetargu na kompleksową wymianę wind – nie tylko przy rue Tazieaux, ale także w innych budynkach, gdzie zidentyfikowano poważne problemy. Na inwestycję przeznaczono 250 tys. euro, co odzwierciedla skalę zaniedbań i potrzeb modernizacyjnych.
Nowe kierownictwo wprowadziło również rozwiązania chroniące lokatorów. Od 2024 roku opłaty mieszkaniowe są automatycznie pomniejszane o koszt windy za każdy dzień jej niesprawności, tak aby mieszkańcy nie płacili za usługę, z której faktycznie nie korzystają.
Raiss ostro skrytykowała branżę serwisową, zarzucając firmom lekceważenie kontraktów komunalnych i traktowanie ich jako marginalnych. Według niej skutkiem tego podejścia są doraźne i nieprofesjonalne naprawy, budzące wątpliwości co do kwalifikacji techników. Opisała relacje z przedsiębiorstwami serwisowymi jako „perpetualny konflikt”, wskazując na strukturalne problemy w rynku usług technicznych dla sektora publicznego.
Sytuacja w Molenbeek unaocznia dylematy finansowe mniejszych gmin, które ograniczone budżety zmuszają do wyboru najtańszych ofert, często kosztem jakości usług. Choć planowana inwestycja w wysokości 250 tys. euro stanowi poważne obciążenie dla finansów, w dłuższej perspektywie może okazać się bardziej opłacalna – eliminując cykliczne koszty awarii i znacząco poprawiając komfort życia mieszkańców.