Julien Moinil, Królewski Prokurator w Brukseli, objęty został ścisłą ochroną policyjną po tym, jak służby bezpieczeństwa wykryły poważne zagrożenie jego życia ze strony zorganizowanej grupy przestępczej działającej na rynku narkotykowym. Poziom zagrożenia oceniono na 4 – najwyższy w belgijskiej skali, co wskazuje na istnienie „realnego i bezpośredniego” planu zamachu.
W obliczu eskalacji sytuacji minister spraw wewnętrznych Bernard Quintin (MR) wyraził jednoznaczne wsparcie dla zagrożonego prokuratora. W specjalnym oświadczeniu podkreślił, że determinacja Moinila w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej zasługuje na szacunek, a jego działania mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa mieszkańców regionu brukselskiego.
Groźby wobec prokuratora pojawiły się pod koniec czerwca i wiążą się bezpośrednio z jego aktywnym udziałem w śledztwach przeciwko grupom zajmującym się handlem narkotykami. Według źródeł zbliżonych do służb, organizacje kryminalne uznały jego działania za poważne zagrożenie dla swojej działalności i przystąpiły do planowania fizycznej eliminacji przedstawiciela wymiaru sprawiedliwości.
Minister Quintin zapewnił, że zwalczanie narkobiznesu jest jednym z priorytetów rządu, a współpraca między organami ścigania i władzą wykonawczą trwa od początku obecnej kadencji. Zapowiedział dalsze wzmacnianie bezpieczeństwa w stolicy i utrzymanie stanowczej polityki wobec grup przestępczych.
Gabinet ministra potwierdził, że szef resortu pozostaje w bezpośrednim kontakcie z prokuratorem Moinilem. We wtorek rano Quintin osobiście przekazał mu wyrazy wsparcia, podkreślając, że rząd nie zamierza ustępować wobec przemocy ze strony świata przestępczego.
Tymczasem inne kluczowe osoby w państwie – premier Bart De Wever (N-VA) oraz ministerka sprawiedliwości Annelies Verlinden (CD&V) – jak dotąd nie odniosły się publicznie do tej sytuacji. Ich milczenie może wskazywać na wyjątkową wrażliwość tematu oraz delikatną równowagę polityczną wokół walki z przestępczością zorganizowaną.
Poziom zagrożenia 4 w belgijskim systemie oznacza, że służby dysponują konkretnymi informacjami o zaawansowanych planach zamachu. W takich przypadkach standardem jest wprowadzenie całodobowej ochrony oraz szczególnych procedur operacyjnych, których celem jest zabezpieczenie osoby zagrożonej przed wszelkimi próbami ataku.
Sprawa prokuratora Moinila uwidacznia coraz bardziej otwartą konfrontację między wymiarem sprawiedliwości a przestępczością zorganizowaną w Belgii. W Brukseli zjawisko handlu narkotykami osiąga obecnie skalę, która pozwala grupom przestępczym nie tylko na prowadzenie szeroko zakrojonych operacji finansowych, ale także na próbę zastraszania przedstawicieli państwa.
Fakt, że przedstawiciel prokuratury musi być chroniony niczym oficer wywiadu, pokazuje skalę wyzwania, z jakim mierzą się belgijskie władze. Może to również wpływać na gotowość innych prokuratorów do podejmowania podobnych spraw, zwłaszcza jeśli państwo nie zapewni im wystarczającego wsparcia i ochrony.
Minister Quintin, jednoznacznie opowiadając się po stronie Moinila, wysyła jasny sygnał: Belgia nie pozwoli, by zorganizowana przestępczość dyktowała warunki działania organom ścigania. Odpowiedź państwa ma być stanowcza, a ofensywa wobec narkobiznesu kontynuowana mimo rosnącego ryzyka.
Sprawa ta staje się nie tylko testem dla skuteczności służb, ale także dla całego systemu bezpieczeństwa w Belgii. To również moment, w którym państwo musi potwierdzić, że potrafi chronić swoich przedstawicieli na pierwszej linii walki z przestępczością zorganizowaną – nie tylko słowami, ale realnymi działaniami.