Belgijska Centralna Rada Gospodarcza alarmuje: gwałtowny wzrost liczby paczek z krajów spoza Unii Europejskiej zagraża konkurencyjności lokalnych firm i destabilizuje system celny. Liczba dziennych przesyłek wzrosła z 1600 w 2017 roku do ponad 4 milionów w 2024 – i wszystko wskazuje na to, że będzie dalej rosła.
Za tym skokiem stoją globalne platformy zakupowe, takie jak Temu, Shein czy Alibaba, które zmieniły sposób robienia zakupów przez mieszkańców Belgii. Rada Gospodarcza ostrzega, że skala zjawiska wymknęła się spod kontroli, a obecna sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji władz federalnych.
Służby celne przeciążone. Kontrole to kropla w morzu
Podczas gdy liczba przesyłek uległa eksplozji, zatrudnienie w belgijskich służbach celnych wzrosło jedynie symbolicznie – z 105 do 138 osób. W efekcie ogromna większość paczek trafia do konsumentów bez żadnej kontroli.
Z danych Rady wynika, że nieprawidłowości są powszechne: fałszywe deklaracje celne, zaniżone wartości towarów, błędny VAT, zawyżone koszty przesyłki, a w wielu przypadkach – produkty niespełniające norm bezpieczeństwa UE. Co więcej, aż 40 procent skontrolowanych artykułów nie spełnia unijnych standardów jakości lub bezpieczeństwa.
Zagrożenie dla zdrowia, środowiska i rynku pracy
Problemy z kontrolą przesyłek to nie tylko kwestia podatkowa. W grę wchodzi także zdrowie konsumentów – niezweryfikowane produkty mogą być niebezpieczne – oraz wpływ na środowisko. Niska jakość wielu towarów oznacza, że są one trudne do ponownego wykorzystania lub recyklingu, co przeczy celom europejskiej polityki zrównoważonego rozwoju.
Tani import z Azji, pozbawiony realnych barier, osłabia także pozycję lokalnych przedsiębiorstw, które muszą przestrzegać surowych przepisów i ponoszą wyższe koszty operacyjne. Rada ostrzega, że dalszy brak działań może pogłębić nierówności rynkowe i wpłynąć negatywnie na miejsca pracy w Belgii.
Potrzebne szybkie i zdecydowane działania
W odpowiedzi na kryzys, Rada Gospodarcza wzywa do natychmiastowego wzmocnienia służb celnych i kontrolnych – poprzez zatrudnienie nowych pracowników, modernizację sprzętu oraz wprowadzenie nowoczesnych systemów informatycznych, w tym narzędzi sztucznej inteligencji.
Postuluje także:
- przyspieszenie reformy celnej na poziomie UE – w tym zniesienie zwolnienia z ceł dla paczek o wartości poniżej 150 euro,
- wprowadzenie opłaty od każdej przesyłki, która sfinansowałaby działania kontrolne,
- stworzenie Cyfrowego Paszportu Produktu – elektronicznej dokumentacji z informacjami o składzie towaru,
- zwalczanie nieuczciwych sklepów internetowych i produktów niezgodnych z prawem,
- utworzenie narodowego organu nadzorującego handel elektroniczny.
Rada podkreśla, że choć unijna reforma jest już na zaawansowanym etapie, pełne wdrożenie nowych przepisów zajmie jeszcze kilka lat – a Belgia nie ma tyle czasu.
Rząd milczy. Rada: „Znamy problem, ale nie widać rozwiązań”
W opublikowanym komunikacie Rada wyraziła rozczarowanie brakiem działań ze strony władz federalnych. „Rząd zna skalę zagrożenia, ale nie przedstawia żadnych konkretnych rozwiązań” – czytamy w oświadczeniu.
Bez szybkiej interwencji problem będzie narastał, uderzając nie tylko w lokalny biznes, ale też w zdrowie publiczne, środowisko i przyszłość belgijskiego rynku pracy. Rada apeluje o przejście od deklaracji do realnych działań – zanim fala paczek z zagranicy całkowicie zaleje europejski system kontroli.