Belgijskie zakłady karne borykają się z narastającym problemem przemytu telefonów komórkowych, przy czym osadzeni wykazują coraz większą pomysłowość w obchodzeniu kontroli bezpieczeństwa. Oficjalne dane przedstawione przez minister sprawiedliwości Annelies Verlinden z partii CD&V w odpowiedzi na interpelację deputowanego François De Smeta z ugrupowania Défi ujawniają skalę zjawiska: w ubiegłym roku skonfiskowano 359 urządzeń w celach różnych placówek penitencjarnych, co oznacza wzrost o 306 procent w ciągu ostatnich pięciu lat.
Szczególnie niepokojące jest pojawienie się na rynku miniaturowych telefonów marki Belrose, których rozmiary odpowiadają standardowej zapalniczce. Te urządzenia, dostępne w internecie za około trzydzieści euro, charakteryzują się funkcjonalnością porównywalną ze standardowymi smartfonami, oferując dostęp do internetu i możliwość wykonywania połączeń. Ich główne ograniczenia to krótki czas pracy baterii oraz tendencja do przegrzewania się podczas użytkowania.
Zjawisko to nie ogranicza się wyłącznie do Belgii. Francuskie służby penitencjarne przeprowadziły w maju operację o kryptonimie „Prison Break”, podczas której zabezpieczono pięć tysięcy telefonów. W centrum tej akcji znalazła się firma Oportik, stosująca technikę „déplaquage” polegającą na usuwaniu metalowych komponentów z urządzeń w celu uczynienia ich niewykrywalnymi przez detektory metalu.
Metody przemytu wykazują zróżnicowanie strategii stosowanych przez osadzonych. Jeden z byłych więźniów, zachowując anonimowość, opisuje przypadek wykorzystywania implantów medycznych przez osoby po poważnych zabiegach chirurgicznych. Podczas powrotu z urlopów penitencjarnych osoby te wykorzystują obecność metalowych płytek w organizmie do maskowania przewożonych telefonów, które następnie są odsprzedawane współosadzonym za kilkaset euro za sztukę.
Korupcja personelu stanowi kolejny kanał dystrybucji. Przypadki pracowników penitencjarnych przemycających telefony i sprzedających je za trzysta euro każdy ilustrują ekonomiczne motywacje stojące za tymi praktykami. Dodatkowo wzrasta częstotliwość zrzutów przy użyciu dronów, szczególnie w zakładzie karnym w Arlon, gdzie urządzenia te przelatują nad obiektem praktycznie każdego wieczoru.
Député De Smet interpretuje statystyki konfiskat jako dowód na znaczenie problemu dla funkcjonowania systemu sprawiedliwości. Jego zdaniem całe sieci przestępcze pozostają aktywne dzięki koordynacji z więzień, co skłania go do postulowania wprowadzenia bardziej radykalnych środków, takich jak zakłócanie fal radiowych uniemożliwiające korzystanie z urządzeń.
Rząd federalny odpowiedział na te wyzwania pakietem środków bezpieczeństwa. Minister sprawiedliwości zapowiedziała na początku kadencji szkolenie psów wykrywających sprzęt elektroniczny oraz wdrożenie systemów antydronowych. Nick Gyselinck, rzecznik ministerstwa, potwierdził, że parlamentarne zatwierdzenie budżetu na 2025 rok umożliwi uruchomienie zamówień publicznych i rozpoczęcie szkolenia psów służbowych.
Budżet stu pięćdziesięciu milionów euro z porozumienia wielkanocnego pozwoli na opracowanie planu działania obejmującego rekrutację w sądownictwie, rozwiązania problemu przeludnienia więzień, poprawę bezpieczeństwa funkcjonariuszy oraz spłatę zaległych rachunków systemowych.
Prognozy wskazują na dalszy wzrost liczby konfiskowanych telefonów w 2025 roku, szczególnie w kontekście intensyfikacji działań kontrolnych w zakładach karnych. Przykładem może być niedawna operacja w więzieniu Haren, gdzie stu czterdziestu pięciu policjantów przeprowadziło przeszukania cel, zabezpieczając znaczne ilości narkotyków oraz telefony komórkowe.