Brukselski urząd pracy Actiris przeprowadził w ubiegłym roku zaledwie 18 007 kontroli aktywnego poszukiwania pracy wśród około 51 000 osób pobierających zasiłki dla bezrobotnych. Dane te, ujawnione przez deputowanego Benjamin Dalle z CD&V, pokazują niepokojący trend spadkowy w systemie monitorowania aktywności zawodowej osób pozostających bez pracy w stołecznym regionie.
Skala redukcji działań kontrolnych nabiera dramatycznego wymiaru w perspektywie pięcioletniej. W 2019 roku Actiris przeprowadził blisko 30 000 kontroli aktywnej dostępności na rynku pracy, co oznacza spadek o około 40 procent w ciągu zaledwie pięciu lat. Równie niepokojąco przedstawia się sytuacja w zakresie kontroli tzw. dostępności pasywnej, obejmującej weryfikację stawiennictwa na wezwania urzędu czy uczestnictwa w szkoleniach. W 2024 roku przeprowadzono jedynie 2 300 takich kontroli, co przekłada się na wskaźnik kontroli wynoszący zaledwie 4,5 procent całej populacji beneficjentów zasiłków.
Benjamin Dalle nie pozostawia wątpliwości co do powagi sytuacji, określając obecny stan jako alarmujący. Według jego analizy, źródeł problemu należy szukać w trzech głównych obszarach dysfunkcji systemu. Pierwszym jest niska jakość prowadzonych dossier, która utrudnia efektywne monitorowanie statusu osób bezrobotnych. Drugim czynnikiem jest wysoki wskaźnik absencji poszukujących pracy podczas zaplanowanych momentów, co uniemożliwia przeprowadzenie kontroli. Trzecim, być może najistotniejszym elementem, jest chroniczny deficyt kadrowy w zespołach odpowiedzialnych za kontrolę.
Deputowany CD&V formułuje ostre zarzuty pod adresem ustępującej większości rządowej w Brukseli, przypisując jej znaczną część odpowiedzialności za obecną sytuację. Według Dalle, zarówno rząd regionalny, jak i kierownictwo Actiris od lat posiadały pełną świadomość negatywnej spirali, w jakiej znalazł się system kontroli, jednak nie podjęły odpowiednich działań zaradczych. Ta pasywność władz regionalnych doprowadziła do sytuacji, w której system monitorowania aktywności zawodowej bezrobotnych praktycznie przestał funkcjonować jako efektywne narzędzie polityki rynku pracy.
W kontekście reformy federalnej wprowadzającej ograniczenie czasowe wypłaty zasiłków dla bezrobotnych, Dalle dostrzega paradoksalną szansę dla regionu stołecznego. Jego zdaniem, presja wywołana zmianami na poziomie federalnym może stać się katalizatorem niezbędnych reform w brukselskiej polityce aktywizacji zawodowej. Ograniczenie czasowe zasiłków, które budzi kontrowersje społeczne, mogłoby według deputowanego wymóc na władzach regionalnych podjęcie długo odkładanych decyzji modernizacyjnych.
Przedstawione dane rodzą fundamentalne pytania o skuteczność brukselskiego systemu wsparcia dla osób bezrobotnych. Przy tak niskim poziomie kontroli trudno mówić o efektywnym monitorowaniu rzeczywistej aktywności poszukujących pracy czy o możliwości oferowania im adekwatnego wsparcia. Sytuacja ta może również wpływać na wiarygodność statystyk bezrobocia oraz na możliwość prowadzenia evidence-based policy w zakresie rynku pracy.
Przypadek Actiris wpisuje się w szerszy kontekst wyzwań stojących przed publicznymi służbami zatrudnienia w Belgii. Region stołeczny, borykający się z wysokim bezrobociem strukturalnym i znaczącymi różnicami w poziomie kwalifikacji mieszkańców, wymaga szczególnie sprawnego systemu aktywizacji zawodowej. Obecny stan kontroli sugeruje jednak, że system ten znajduje się w głębokim kryzysie funkcjonalnym, co może mieć długofalowe konsekwencje dla całego regionalnego rynku pracy.