Pasażerowie uskarżają się na wielogodzinne oczekiwanie przy kontrolach bezpieczeństwa w belgijskim porcie lotniczym.
Władze portu lotniczego Charleroi (BSCA) przedstawiły w piątek pakiet konkretnych rozwiązań mających usprawnić przepływ pasażerów i zlikwidować uciążliwe kolejki, które od kilku tygodni paraliżują pracę lotniska.
Problem narastał stopniowo wraz z początkiem sezonu wakacyjnego i zbiegł się w czasie z feriami szkolnymi we Flandrii oraz sąsiadujących krajach. Jak wyjaśniają przedstawiciele portu, sytuację dodatkowo skomplikowało zaostrzenie procedur kontrolnych wprowadzone po niedawnej inspekcji europejskiej oraz nieplanowane absencje pracowników ochrony.
Nowy personel i zmiana organizacji ruchu
Aby poprawić przepustowość i jednocześnie utrzymać wysoki poziom bezpieczeństwa, zarząd lotniska zdecydował o wprowadzeniu nowego systemu zarządzania ruchem pasażerskim. Najważniejszą zmianą jest podział podróżnych na odrębne strefy w zależności od tego, czy posiadają bagaż do odprawy, a także według obsługujących ich linii lotniczych.
Znacząco zwiększono także liczbę pracowników obsługi naziemnej, których zadaniem jest udzielanie pasażerom niezbędnych informacji oraz kierowanie ich do odpowiednich stanowisk. Jednocześnie firma G4S, odpowiedzialna za ochronę lotniska, zatrudniła dodatkowo 40 nowych funkcjonariuszy.
Walońska minister ds. portów lotniczych Cécile Neven, która w czwartek wieczorem odniosła się do tej sprawy, poinformowała o kolejnym kroku władz lotniska – ogłoszeniu przetargu na wyłonienie drugiego podmiotu świadczącego usługi w zakresie kontroli bezpieczeństwa. Nowy wykonawca ma wspierać dotychczasowego usługodawcę oraz przywrócić zaufanie pasażerów do sprawnej obsługi na lotnisku.
Pomimo wprowadzanych usprawnień, zarząd lotniska wciąż rekomenduje podróżnym przybycie na miejsce z dużym wyprzedzeniem – od 2,5 do 3 godzin przed planowanym odlotem – co ma zminimalizować stres związany z procedurami kontrolnymi.
Z danych przedstawionych przez linie Ryanair wynika, że w pierwszych dniach kwietnia aż 2000 ich klientów nie zdążyło na swoje połączenia z powodu kolejek trwających nawet półtorej godziny. W czwartek irlandzki przewoźnik apelował o natychmiastowe działania naprawcze, sugerując między innymi zatrudnienie dodatkowego podwykonawcy lub tymczasowe skorzystanie z pomocy personelu wojskowego.