Sąd apelacyjny w Mons wydał wyrok przeciwko państwu belgijskiemu, uznając je odpowiedzialnym za naruszenie praw człowieka – informuje dziennik „La Libre Belgique” w swoim czwartkowym wydaniu.
W ubiegły czwartek zapadło przełomowe rozstrzygnięcie dotyczące skandalicznych warunków panujących w zakładzie karnym w Mons. Sędziowie orzekli, że przeludnienie i stan infrastruktury więziennej stanowią formę poniżającego traktowania osadzonych.
Drugie kolegium sądu apelacyjnego nie pozostawiło złudzeń w swoim uzasadnieniu: „Problem przeludnienia więzień w Belgii, a w szczególności w zakładzie karnym w Mons, nie jest zjawiskiem tymczasowym ani przypadkowym. Państwo belgijskie nie podjęło adekwatnych kroków, by położyć kres tej sytuacji.”
Sprawa ma swoją długą historię. Postępowanie sądowe rozpoczęło się w maju 2015 roku z inicjatywy jednego z więźniów oraz Zrzeszenia Adwokatów Francuskojęzycznych i Niemieckojęzycznych (Avocats.be). Już wówczas liczba osadzonych przekraczała możliwości placówki o 30 procent – na 307 miejsc przypadało 400 więźniów.
Co zaskakujące, mimo upływu niemal dekady, warunki zamiast poprawić się, uległy dalszemu pogorszeniu. Aktualnie średnia dzienna liczba osadzonych w mons wynosi 417 osób, co oznacza, że zakład jest przepełniony o 36 procent ponad swoje możliwości.
Sąd wyraźnie stwierdził, że zarówno skala przepełnienia, jak i utrzymujący się zły stan techniczny obiektu tworzą warunki, które należy uznać za poniżające traktowanie. W uzasadnieniu wskazano precyzyjny próg, od którego dochodzi do naruszenia praw podstawowych – jest nim przekroczenie 110 procent nominalnej pojemności placówki.
Wyrok zobowiązuje władze belgijskie do rozwiązania problemu w konkretnym terminie – do marca 2026 roku państwo musi zmniejszyć liczbę osadzonych w Mons do poziomu nieprzekraczającego ustalonego progu. W przypadku niedotrzymania tego zobowiązania, rząd będzie musiał płacić karę w wysokości 2000 euro dziennie za każdego nadliczbowego więźnia.
Stowarzyszenie Avocats.be podkreśla, że problem ma charakter systemowy, a nie jednostkowy. Organizacja przypomina, że wszystkie sądy, które dotychczas zajmowały się tą kwestią, dochodziły do identycznych wniosków co do odpowiedzialności państwa za naruszenie praw osadzonych.