Podczas pandemii wielu samozatrudnionych, którzy musieli zamknąć swoje firmy, otrzymało wsparcie finansowe od rządu federalnego. Teraz, na skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, dziesięć tysięcy z nich będzie musiało zwrócić część otrzymanej pomocy – średnio po 3 330 euro.
Niejasne kryteria przyznawania wsparcia
W czasie pandemii przedsiębiorcy dotknięci obowiązkowym zamknięciem działalności lub drastycznym spadkiem obrotów mogli skorzystać z tzw. kryzysowego prawa do zasiłku przejściowego. Osoby posiadające dzieci na utrzymaniu mogły otrzymać wyższą kwotę wsparcia, ale warunkiem było formalne zarejestrowanie dziecka w systemie ubezpieczenia zdrowotnego samozatrudnionego.
Według Franka Socqueta, zastępcy dyrektora działu analiz w organizacji Unizo, wielu rodziców nie było świadomych tego wymogu. „Rodzice mogą dowolnie wybierać, przy kim formalnie zarejestrowane jest dziecko. To kwestia czysto administracyjna, która zazwyczaj nie ma konsekwencji finansowych” – zauważa Socquet.
Zwroty i częściowe umorzenia długu
Pod koniec 2022 roku INASTI/RSVZ, urząd ubezpieczeń społecznych dla przedsiębiorców, uznał, że 38 145 samozatrudnionych otrzymało zbyt wysokie świadczenia, ponieważ błędnie zadeklarowali posiadanie osób na utrzymaniu. W związku z tym instytucja zażądała zwrotu nadpłaconych kwot.
Z tej grupy 3 506 przedsiębiorców, czyli niespełna 10%, wystąpiło o umorzenie długu. Spośród nich dwie trzecie (2 325 osób) otrzymało przynajmniej częściowe umorzenie należności.
Niektórzy samozatrudnieni odwołali się do sądu pracy, argumentując, że warunek dotyczący ubezpieczenia zdrowotnego dziecka jest dyskryminujący. Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że taki przepis nie narusza zasad równego traktowania, ponieważ rodzice mieli swobodę wyboru, przy kim formalnie rejestrować dziecko. W efekcie rząd federalny polecił funduszom ubezpieczeń społecznych kontynuowanie procesu odzyskiwania środków od 10 205 samozatrudnionych.
Unizo: „To nie było wyłudzenie pieniędzy”
Decyzja spotkała się z krytyką organizacji Unizo. Frank Socquet uważa ją za niesprawiedliwą. „Podczas pandemii rząd działał szybko, co było konieczne. Ale jeśli 38 000 osób popełniło ten sam błąd, a INASTI/RSVZ umorzył dwie trzecie tych przypadków, to znaczy, że system nie działał poprawnie” – stwierdza Socquet.
Unizo apeluje, by przedsiębiorcy, którzy wciąż mają do zwrotu część środków, zostali jasno i indywidualnie poinformowani o sytuacji. Organizacja domaga się także, by tym, którzy jeszcze nie złożyli wniosku o umorzenie długu, nadal dano na to szansę. „Oczekujemy, że INASTI/RSVZ będzie tak samo dokładnie analizować każdą sprawę, jak robił to wcześniej” – podsumowuje Socquet.