W belgijskiej przestrzeni publicznej rozgorzała intensywna dyskusja dotycząca konsekwencji planowanej reformy systemu zasiłków dla bezrobotnych i jej potencjalnego wpływu na specjalny status osób zatrudnionych w sektorze kultury. Kontrowersje pojawiły się po publikacji w dzienniku „L’Echo”, który zasugerował, że reforma przygotowywana przez ministra gospodarki Davida Clarinvala z partii Ruch Reformatorski (MR) mogłaby zagrozić istnieniu szczególnego statusu przyznawanego pracownikom sztuki.
W odpowiedzi na te doniesienia Vanessa Matz, minister federalna z partii Les Engagés, stanowczo wypowiedziała się w czwartkowym programie radiowym La Première. Podkreśliła, że zachowanie specjalnego statusu artystów zostało jednoznacznie zagwarantowane w porozumieniu koalicyjnym i stanowi nieprzekraczalną granicę dla jej ugrupowania. Matz zaznaczyła, że podczas formowania gabinetu federalnego nikt nie kwestionował tego, że likwidacja statusu artysty jest dla Les Engagés czerwoną linią, której przekroczenie jest niedopuszczalne.
Minister wyraziła przekonanie, że mimo potencjalnych prób obejścia tych ustaleń, jej partia będzie stała na straży zawartego porozumienia rządowego. Stanowisko to poparła dzień wcześniej Elisabeth Degryse, przewodnicząca Federacji Walonia-Bruksela, również reprezentująca Les Engagés, wyrażając jasny sprzeciw wobec jakichkolwiek prób podważania obecnego systemu.
Tymczasem minister zatrudnienia David Clarinval przedstawił swoją perspektywę podczas czwartkowego posiedzenia Izby Reprezentantów. Potwierdził, że prowadzi prace nad kompleksową reformą regulacji dotyczących bezrobocia, jednak w ramach wytycznych zapisanych w umowie koalicyjnej. Zapewnił, że reforma wprowadzona przez poprzedni rząd, dotycząca wyjątków od zasad aktywnej, pasywnej i dostosowanej dostępności dla artystów, zostanie utrzymana.
Jednocześnie Clarinval zwrócił uwagę na istotny aspekt debaty – porozumienie rządowe przewiduje ograniczenie czasu pobierania zasiłków dla bezrobotnych, co stawia pytanie o sposób traktowania osób z sektora kultury. Minister zauważył, że obecna sytuacja, w której niektórzy artyści korzystają z zasiłków ze specjalnym statusem, a inni funkcjonują jako samozatrudnieni, wymaga przemyślenia.
Minister z partii MR przedstawił filozofię, którą od dłuższego czasu propaguje jego ugrupowanie, kwestionując zasadność powiązania statusu pracownika sztuki z systemem zasiłków dla bezrobotnych. Liberałowie już w 2020 roku postulowali wyłączenie artystów z Narodowego Urzędu Zatrudnienia i stworzenie dla nich odrębnej struktury administracyjnej.
Clarinval argumentował, że uznawanie artystów za osoby bezrobotne, które nie podlegają degresji zasiłków ani limitom czasowym, nie jest ani nobilitujące dla samych twórców, ani sprawiedliwe wobec innych kategorii pracowników. Zapewnił jednak, że wszelkie zmiany będą analizowane pod kątem sprawiedliwości społecznej i zgodności z umową koalicyjną.
Reakcje na wystąpienie ministra były zróżnicowane. Przewodnicząca frakcji parlamentarnej Les Engagés, Aurore Tourneur, wydawała się usatysfakcjonowana uzyskanymi wyjaśnieniami, podkreślając, że status artystów nie zostanie zakwestionowany. Zastrzegła jednak, że jej ugrupowanie nie zaakceptuje żadnych rozwiązań, które oznaczałyby regres w stosunku do obecnej sytuacji.
Przedstawiciele opozycji interpretowali wypowiedź ministra znacznie mniej optymistycznie. François De Smet z partii DéFI wyraził wątpliwość, czy poza przedstawicielką Les Engagés ktokolwiek został uspokojony wyjaśnieniami Clarinvala.
Na kilka dni przed planowanym strajkiem generalnym w Belgii, Vanessa Matz, która oprócz swoich głównych obowiązków zajmuje się również modernizacją administracji publicznej i zarządzaniem przedsiębiorstwami państwowymi, odniosła się również do obaw związanych z zapowiadanymi zmianami statusu urzędników. Rząd planuje zastąpienie obecnego systemu umowami na czas nieokreślony, zachowując wyjątek dla funkcji związanych z wykonywaniem władzy publicznej.
Minister zapewniła o konstruktywnej współpracy ze związkami zawodowymi i sprzeciwiła się wprowadzaniu radykalnych reform, które nie uwzględniałyby specyfiki służby cywilnej. Podkreśliła, że podczas pełnienia swojej funkcji dostrzegła wysokie kompetencje pracowników administracji publicznej i zdecydowanie odcięła się od deprecjonowania urzędników państwowych. Matz opowiedziała się za zwiększeniem elastyczności aparatu administracyjnego, jednocześnie sprzeciwiając się mechanicznemu przenoszeniu do niego zasad obowiązujących w sektorze prywatnym, co jej zdaniem byłoby nieadekwatne do specyfiki służby publicznej.