Były pracownik branży kominiarskiej stanął przed sądem pod zarzutem licznych oszustw. Według śledczych jego działania doprowadziły do strat finansowych u 73 osób, w tym u pacjenta w terminalnym stadium choroby. Prokuratura domaga się dla niego kary dwóch lat pozbawienia wolności oraz dziesięcioletniego zakazu wykonywania zawodu.
Nieuczciwa działalność po zwolnieniu
Problemy zaczęły się w 2022 roku, kiedy oskarżony został zwolniony z pracy po sporze dotyczącym rzekomej kradzieży dokumentów. Mimo utraty zatrudnienia kontynuował swoją działalność, udając, że wciąż reprezentuje firmę, z którą już nie miał żadnych powiązań. Pozyskiwał nowych klientów, oferując im usługi kominiarskie i remontowe, a następnie pobierał zaliczki w gotówce.
Żadne z umówionych prac nigdy nie zostały wykonane, a oszust przywłaszczył sobie wpłacone przez klientów pieniądze. Łączna kwota strat oszacowana została na około 8 000 euro.
Obrona oskarżonego
Adwokat oskarżonego domaga się uniewinnienia, argumentując, że jego klient działał w przekonaniu, iż usługi rzeczywiście zostaną wykonane. Według obrony nie otrzymał on oficjalnego potwierdzenia zwolnienia, dlatego nadal uważał się za pracownika firmy i pobierał zaliczki zgodnie z obowiązującą praktyką.
Decyzja w tej sprawie zapadnie w najbliższym czasie. Jeśli sąd uzna go za winnego, oskarżony nie tylko trafi do więzienia, ale także przez dziesięć lat nie będzie mógł wykonywać zawodu, co uniemożliwi mu dalszą działalność w branży.