W sobotę w kilku belgijskich miastach odbyły się manifestacje poświęcone prawom kobiet. Uczestnicy protestowali przeciw ograniczaniu ich praw oraz domagali się zmian w systemie opieki zdrowotnej.
Tłumy w Brukseli
W centrum Brukseli tysiące osób wyszły na ulice, by zwrócić uwagę na niepokojące zmiany w zakresie praw kobiet oraz na coraz bardziej konserwatywny kierunek polityki. Demonstracja, zorganizowana z okazji Dnia Kobiet, przyciągnęła około 10 000 uczestników – tak wynika z szacunków policji.
Organizator wydarzenia, Marsz Światowy Kobiet, wyraził swoje zaniepokojenie m.in. rosnącą elastycznością czasu pracy, która – zdaniem ruchu – uderza przede wszystkim w kobiety zatrudnione w niestabilnych zawodach. Postulaty manifestacji obejmowały również pełną depenalizację aborcji, zwiększenie ochrony prawnej dla migrantek oraz skuteczniejszą walkę z przemocą na tle płciowym.
Napięcia i incydenty podczas demonstracji
W proteście wzięły udział organizacje kobiece, związki zawodowe oraz przedstawiciele różnych ugrupowań politycznych. Jednak nie wszyscy zostali przyjęci z entuzjazmem. Delegacja liberalnej partii MR spotkała się z wrogą reakcją tłumu – jej członkowie zostali wygwizdani, a zgromadzeni skandowali hasła sprzeciwiające się ich obecności. Część protestujących oblała delegację wodą, a Magali Cornelissen, była radna MR z Ganshoren, została popchnięta na ziemię. Polityczka zapowiedziała, że złoży oficjalną skargę na policji. W konsekwencji przedstawiciele partii opuścili manifestację.
Obecny na miejscu minister spraw wewnętrznych Bernard Quintin (MR) odniósł się do tych wydarzeń w mediach społecznościowych. Napisał, że „część lewicowych środowisk próbuje zawłaszczyć walkę o równość, posługując się agresją werbalną i fizyczną”. Określił takie działania jako „nieakceptowalne i szkodliwe dla społeczeństwa oraz porządku publicznego”. Głos zabrał także lider MR, Georges-Louis Bouchez, który w ostrych słowach potępił incydent.
Feministyczna „cykloparada” w Liège
Równolegle z manifestacją w Brukseli, około 1 500 osób wzięło udział w feministycznym przejeździe rowerowym w Liège, organizowanym przez platformę „Collectives et Ardentes”. Wydarzenie skupiło się na problematyce przemocy wobec kobiet i ich ciał.
Ósma edycja „cykloparady” koncentrowała się na kwestiach związanych z opieką zdrowotną, takich jak ograniczenia w dostępie do sterylizacji dla osób z niepełnosprawnościami, przemoc ginekologiczna, spadająca ochrona prawa do aborcji, problem gwałtów i bezkarności sprawców, a także trudności w dostępie do leczenia i nierówności w systemie opieki zdrowotnej. Organizatorzy podkreślili potrzebę zmian w obszarze zdrowia reprodukcyjnego, leczenia bólu menstruacyjnego oraz przeciwdziałania przemocy seksualnej.
Protest w Gandawie
W Gandawie odbyła się kolejna manifestacja, w której – według organizatorów – uczestniczyło 2 300 osób. Z kolei policja oszacowała liczbę protestujących na 1 700, co i tak stanowiło rekord frekwencyjny dla tego wydarzenia.
Demonstracja, zorganizowana przez kolektyw „Collecti.e.f 8 maars”, była wyrazem sprzeciwu wobec polityki belgijskiego rządu, określanego mianem „koalicji Arizona”. Według protestujących przyczynia się ona do pogłębiania nierówności w systemie emerytalnym oraz pogarsza warunki pracy, co w szczególności dotyka kobiety.
Organizatorzy podkreślili, że walka o prawa kobiet nie kończy się na tej manifestacji. Wskazali, że w planach mają kolejne działania, które mają prowadzić do zmian systemowych. Ich długoterminowym celem jest organizacja ogólnokrajowego strajku kobiet, inspirowanego islandzkimi protestami.