Podczas nadzwyczajnego szczytu w Brukseli przywódcy państw Unii Europejskiej podjęli decyzję o wdrożeniu planu Rearm Europe, zakładającego przeznaczenie 800 miliardów euro na wzmocnienie obronności. Inicjatywa ta, przedstawiona przez Komisję Europejską, ma na celu zwiększenie zdolności militarnej kontynentu i uniezależnienie go od amerykańskiego wsparcia w kontekście rosnących napięć geopolitycznych.
Silny sygnał wsparcia dla Ukrainy
Jednym z kluczowych tematów szczytu było dalsze wsparcie dla Ukrainy, szczególnie w obliczu osłabienia relacji transatlantyckich. Obecny na spotkaniu prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślił znaczenie jedności europejskiej i zapewnienia Ukrainie ciągłego wsparcia. „Nie jesteśmy sami – to dla nas jasny sygnał, który ma ogromne znaczenie” – powiedział Zełenski.
Decyzja Unii Europejskiej zapadła w momencie, gdy nowa administracja amerykańska, kierowana przez Donalda Trumpa, zadeklarowała chęć prowadzenia negocjacji pokojowych z Rosją. W konsekwencji Waszyngton zawiesił pomoc wojskową dla Ukrainy oraz ograniczył współpracę wywiadowczą, co wzbudziło niepokój wśród europejskich przywódców.
Rearm Europe – strategia na rzecz silniejszej obronności
Przyjęty plan zakłada największe od dziesięcioleci inwestycje w sektor obronny Unii Europejskiej. Kluczowe punkty programu obejmują:
- możliwość zniesienia ograniczeń budżetowych dla państw członkowskich, co pozwoli na finansowanie zbrojeń,
- emisję unijnych obligacji o wartości 150 miliardów euro na rozwój europejskiego przemysłu obronnego,
- rozszerzenie roli Europejskiego Banku Inwestycyjnego w finansowaniu strategicznej infrastruktury militarnej, w tym satelitów, dronów i systemów transportowych.
Choć inicjatywa została zaakceptowana przez wszystkich przywódców państw UE, niektóre kraje, jak Holandia, obawiają się, że poluzowanie reguł fiskalnych może prowadzić do nadmiernego zadłużenia. Niemcy, które dotychczas były zwolennikiem restrykcyjnej polityki budżetowej, niespodziewanie poparły zwiększenie wydatków na obronność, co wywołało niezadowolenie wśród bardziej oszczędnych członków Unii.
Belgia przyspiesza modernizację armii
Belgijski premier Bart De Wever potwierdził, że jego kraj skorzysta z możliwości oferowanych przez plan Rearm Europe, aby nadrobić zaległości w zakresie wydatków na obronność. „Musimy przyznać, że byliśmy jednym z najsłabszych ogniw w NATO. Nie jesteśmy nawet zapraszani do niektórych rozmów. To musi się zmienić” – stwierdził De Wever.
Belgia zamierza szybciej osiągnąć poziom 2% PKB na wydatki wojskowe, mimo że wcześniejsze zobowiązania zakładały realizację tego celu dopiero w 2029 roku. Premier zaznaczył, że Europa musi przyspieszyć działania, aby skutecznie reagować na rosnące zagrożenia dla bezpieczeństwa.
Jednocześnie De Wever wyraził sprzeciw wobec pomysłu wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów na rzecz Ukrainy. Belgia obawia się, że konfiskata tych środków mogłaby doprowadzić do destabilizacji globalnego systemu finansowego. Obecnie w belgijskim Euroclear zamrożonych jest około 200 miliardów euro rosyjskich aktywów, a dochody z tych środków są już przekazywane Ukrainie.
Podziały w Europie w kwestii polityki obronnej
Choć wszystkie kraje Unii zgadzają się co do potrzeby zwiększenia wydatków na obronność, pojawiają się różnice zdań dotyczące strategii realizacji tego planu. Francja opowiada się za większym naciskiem na produkcję sprzętu wojskowego w Europie, aby uniezależnić się od amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. Tymczasem Niemcy, Polska i Belgia są otwarte na dalsze zakupy uzbrojenia od partnerów spoza Europy, podkreślając, że priorytetem powinno być szybkie zwiększenie zdolności obronnych.
Dodatkowo prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że otworzy debatę na temat rozszerzenia francuskiego „parasola nuklearnego” na inne kraje europejskie. Choć temat ten nie znalazł się w oficjalnym porządku obrad, wzbudził duże zainteresowanie wśród przywódców. Możliwe, że zostanie omówiony podczas przyszłotygodniowego spotkania szefów sztabów generalnych państw UE w Paryżu.
Dalsze wsparcie dla Ukrainy mimo sprzeciwu Węgier
Podczas szczytu ustalono także kontynuację wsparcia dla Ukrainy. Pomimo sprzeciwu premiera Węgier Viktora Orbána, 26 z 27 państw UE zgodziło się na przekazanie Ukrainie 30 miliardów euro w 2025 roku. Około jedna trzecia tej kwoty zostanie przeznaczona na wsparcie militarne, a reszta na funkcjonowanie ukraińskiego państwa.
Dodatkowo 18 miliardów euro ma zostać zagwarantowane poprzez zyski z zamrożonych rosyjskich aktywów. Premier Polski Donald Tusk podkreślił, że Europa nie może pozwolić sobie na utratę przewagi militarnej. „Musimy sprostać temu wyzwaniu i zwyciężyć w tym wyścigu zbrojeń” – stwierdził Tusk, nawołując do dalszego wzmacniania zdolności obronnych kontynentu.
Od początku wojny Unia Europejska przeznaczyła na wsparcie Ukrainy około 140 miliardów euro.
Nowy etap w europejskiej polityce obronnej
Przyjęcie planu Rearm Europe oznacza istotny zwrot w dotychczasowej strategii obronnej Unii. Kraje członkowskie, które przez lata polegały na amerykańskiej ochronie, teraz podejmują działania w kierunku większej samodzielności militarnej.
Europa staje przed kluczowym wyzwaniem: czy uda jej się zbudować własne, silne struktury obronne, czy też różnice polityczne i gospodarcze między państwami członkowskimi utrudnią realizację tego ambitnego planu? Najbliższe miesiące pokażą, czy podjęte kroki rzeczywiście zwiększą bezpieczeństwo kontynentu i pozwolą Unii Europejskiej na większą niezależność w polityce międzynarodowej.