W nocy z soboty na niedzielę na Anderlechcie doszło do kolejnej strzelaniny, której celem był nocny sklep przy rue de Fiennes. Choć nikt nie został ranny, sprawcy próbowali zatrzeć ślady, podpalając swój samochód kilka kilometrów dalej.
Nieudana próba zniszczenia dowodów
Po dokonaniu ataku napastnicy porzucili i podpalili swoje auto, Volkswagen Golf kombi, na avenue Claeterbosch. Ich plan wymknął się jednak spod kontroli – ogień rozprzestrzenił się na inne zaparkowane w pobliżu pojazdy, w tym drugi Golf, który, według sąsiadów, należał do policjanta, ojca jednego z mieszkańców budynku przebywającego na wakacjach.
Eksplozje i możliwe spalenie dowodów
Podczas pożaru doszło do serii eksplozji, co sugeruje, że w samochodzie mogły znajdować się amunicja lub broń użyta wcześniej w strzelaninie. Incydent został nagrany przez jednego z mieszkańców, który sfilmował płonące pojazdy.
Brak zatrzymań, dochodzenie trwa
Ta kolejna fala przemocy w Brukseli wpisuje się w rosnące napięcia związane z handlem narkotykami. Mimo wzmocnionej obecności sił porządkowych w rejonach szczególnie dotkniętych przestępczością, jak dotąd nie udało się zatrzymać sprawców.
Śledztwo ma na celu ustalenie tożsamości napastników i odtworzenie przebiegu wydarzeń. Śledczy analizują również nagrania świadków, które mogą pomóc w rozwiązaniu sprawy.