Holenderska firma pocztowa PostNL zanotowała w ubiegłym roku znaczący spadek zysków. Zysk netto spadł o dwie trzecie, osiągając poziom 18 milionów euro. Głównym powodem jest słabsza kondycja sektora przesyłek listowych. W odpowiedzi na te trudności firma zamierza skoncentrować się na rozwijaniu segmentu przesyłek kurierskich, w tym poprzez ekspansję na rynku belgijskim – poinformowała dyrektor generalna Herna Verhagen.
Spadek wyników i poszukiwanie wsparcia
PostNL zakończyło rok 2024 z wynikiem operacyjnym na poziomie 53 milionów euro, co oznacza spadek o 43 procent w porównaniu do 2023 roku. Wyniki te okazały się gorsze od oczekiwań analityków.
„Nasze wyniki finansowe ponownie potwierdzają, że obecny model biznesowy nie jest już zrównoważony” – skomentowała Verhagen, odnosząc się zwłaszcza do problemów w sektorze przesyłek listowych.
Już wcześniej firma ostrzegała przed spadkiem rocznych zysków i obecnie domaga się dziesiątek milionów euro wsparcia od rządu holenderskiego. Wniosek został złożony w ubiegły piątek, ale wstępnie odrzucony. PostNL argumentuje, że bez interwencji dalsze funkcjonowanie usług pocztowych stanie się niemożliwe, co nałożyłoby na firmę nadmierne obciążenie.
W ubiegłym roku liczba doręczonych przesyłek listowych spadła o 8 procent, a wynik finansowy tego segmentu pogorszył się o ponad 30 milionów euro. Spodziewana jest dalsza degradacja rentowności usług pocztowych w 2025 roku, co sprawi, że działalność listowa stanie się trwałym obciążeniem finansowym.
Rozwój sektora przesyłek kurierskich i ekspansja w Belgii
W przeciwieństwie do segmentu listów, usługi kurierskie PostNL odnotowały wzrost. Wolumen paczek wzrósł o 7 procent, choć było to nieco mniej niż przewidywano. Firma zamierza dalej rozwijać ten segment, m.in. poprzez przyspieszoną rozbudowę sieci automatów paczkowych w Holandii.
PostNL widzi również szanse rozwoju na rynkach zagranicznych, w tym w Belgii, gdzie planuje zwiększyć swoją obecność.
W kwietniu dojdzie do zmiany na stanowisku dyrektora generalnego. Hernę Verhagen zastąpi dotychczasowy dyrektor finansowy Pim Berendsen, który spodziewa się, że w 2025 roku firma osiągnie podobny poziom zysków jak w 2024 roku, po uwzględnieniu kosztów finansowych i podatków.